Premiera skrytykował m.in. Janusz Palikot, który określił zachowanie Tuska mianem "putinowszczyzny".
- Wizyty premiera Tuska są wyszydzane i jest w tym wiele złośliwości. Ja się do tego nie przyłączę, bo uważam, że to jedna z powinności szefa rządu, aby bywał tam, gdzie coś się istotnego dzieje, coś się istotnego odbywa - powiedział Miller w sobotę w Suwałkach, gdzie spotkał się z działaczami SLD z woj. podlaskiego
Z dwojga złego...
Według Millera gdyby premier nie pojechał na miejsca przygotowań do Euro, wówczas wielu mówiłoby, że nie dopełnia swoich powinności, że nie stara się tak jak powinien. - Z dwojga złego uważam, że lepiej, że jedzie, niż że nie jedzie - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami szef SLD.
Uznał, że trudno wyobrazić sobie premiera, który w okresie przygotowań do tak ważnej imprezy siedzi za biurkiem i tylko czyta raporty o tym, co mu donoszą. Miller uważa, że Tusk musi zobaczyć to na własne oczy.
- Mam nadzieję, że premier Tusk w czasie tych swoich podróży zobaczy też to, co niekoniecznie jego służby chcą mu pokazać, że nie będzie podążał z góry przygotowaną trasą, aby usłyszeć zapewnienia, że wszystko jest w porządku, tylko od czasu do czasu zboczy gdzieś i zobaczy, jak jest naprawdę - powiedział Miller.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, mr