Śledczy ustalili, że w napadzie na kantor w Dobrodzieniu brały udział trzy, a nie dwie, osoby.
- Trzeci ze sprawców - Jarosław P. - "mówiąc potocznie stał na czatach. Mężczyzna ten również usłyszał zarzut udziału w rozboju z użyciem broni" - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka.
40-letni Piotr S. - funkcjonariusz policji w Kaletach na Śląsku - w trakcie policyjnego pościgu został postrzelony w pośladek i odniósł obrażenia w wypadku, do którego doszło podczas ucieczki motocyklem z miejsca zdarzenia. W związku z tym - ze względu na zły stan zdrowia - zarzuty mógł usłyszeć dopiero w poniedziałek.
Wniosek o areszt
Prokuratura zapowiedziała, że zarówno w przypadku policjanta, który podczas napadu posłużył się bronią służbową, jak i trzeciego ze sprawców Jarosława P., złożony zostanie wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie.
Śląski komendant wojewódzki w ubiegłym tygodniu polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne przeciwko funkcjonariuszowi Piotrowi S. i zawiesił go w służbie na trzy miesiące.
Do napadu na kantor w Dobrodzieniu doszło w ubiegłą środę przy ul. Lublinieckiej. Dwaj mężczyźni w kaskach motocyklowych weszli z pistoletem do kantoru, pobili 47-letnią pracownicę placówki i okradli placówkę. Odjeżdżając jeden z napastników skierował broń w kierunku interweniującego policjanta. Ponieważ napastnicy nie zatrzymali się na wezwanie policji, policjant oddał strzał ostrzegawczy w powietrze, a następnie w kierunku napastników. Uciekający motocyklem sprawcy stracili panowanie nad pojazdem na łuku drogi i wpadli do rowu. Trafili do szpitali w Częstochowie i w Sosnowcu. Pobitą pracownicę kantoru odwieziono do szpitala w Oleśnie, a następnie w Opolu, gdzie miała być operowana.
Policja odzyskała skradzione w wyniku napadu pieniądze.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
PAP, mr