Odpowiadając na pytanie IAR prezydent nie ukrywał, że taka podróż to pewna niedogodność dla niego. "Gdybym miał forsę w kieszeni kupiłbym (samolot red.) od razu, ale nie mam, więc mogę powiedzieć tylko tyle, że to rzeczywiście jest źródło doświadczeń przedziwnych" - powiedział.
Bronisław Komorowski tłumaczył, że po pierwsze leci się samolotem rejsowym, który może być odwołany, a po drugie siedzi się z innymi pasażerami, pomiedzy którymi - jak się wyraził - poutykani są ministrowie. "Widzę zdziwione oczy pasażerów, którzy też nic z tego nie rozumieją, im się wydaje, że jakieś ważne sprawy dzieją się w sposób mało poważny" - powiedział prezydent.
Bronisław Komorowski jest zdania, że siły polityczne w Polsce powinny się porozumieć w sprawie kupna samolotu dla rządu jeszcze przed następnymi wyborami. "To nie fanaberia, tylko konieczność" - mówił prezydent.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>