Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Jaremczak 10.11.2012

Utrzymanki Berlusconiego. Nadal płaci im za bunga bunga

Po 2500 euro miesięcznie dostaje od byłego premiera Włoch grupa młodych kobiet, które brały udział w rozwiązłych przyjęciach w jego rezydencji.
Marysthell Polanco, jedna z uczestniczek przyjęć u Silvio BerlusconiegoMarysthell Polanco, jedna z uczestniczek przyjęć u Silvio BerlusconiegoPAP/EPA/STEFANO PORTA

Tak przynajmniej zeznały na procesie w Mediolanie. Tym samym potwierdziły się słowa Silvio Berlusconiego z kwietnia tego roku. Powiedział on wtedy, że "utrzymuję te dziewczyny, bo mają zrujnowane życie przez ten proces".

Cztery kobiety podały taką samą sumę: 2500 euro miesięcznie, a piąta - 2 tysiące euro, które - jak wyjaśniła - dostaje na studia na uniwersytecie. - Dostaję 2500 euro co miesiąc, bo znam Silvio Berlusconiego, bo mam córkę i dlatego, że po wybuchu skandalu uznano mnie za prostytutkę - powiedział cytowana przez włoska prasę Marysthell Polanco. - Gdyby nie ta sprawa, mogłabym pracować i zarabiać znacznie więcej - dodała.
Wszystkie zapewniły też, że nie są prostytutkami, a bunga bunga to był tylko "żart".

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

W procesie oskarżone są trzy osoby z bliskiego otoczenia Berlusconiego, oskarżone o nakłanianie do prostytucji. Takie zarzuty postawiono organizatorom rozwiązłych przyjęć, znanych jako bunga bunga, którzy werbowali młode kobiety. Na ławie oskarżonych zasiedli: wieloletni przyjaciel byłego premiera i magnata finansowego, były dziennikarz informacyjny jego telewizji Emilio Fede, impresario gwiazd Lele Mora i była radna z Lombardii, niegdyś higienistka dentystyczna Berlusconiego Nicole Minetti. W osobnym procesie sądzony jest były premier, oskarżony o korzystanie z prostytucji nieletnich i nadużycie urzędu.

PAP, tj