Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 21.11.2012

Rapacki i Borusewicz: trzeba ogrodzić parlament

Wokół parlamentu brak zapory, która uniemożliwiłaby przedostanie się na jego teren samochodem - wskazuje były wiceszef MSW Adam Rapacki.Powołuje się na audyt bezpieczeństwa z 2010 roku.
Wjazd na teren Sejmu w Warszawie. ABW poinformowała o aresztowaniu podejrzanego o przygotowanie do zamachu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych na konstytucyjne organy Rzeczypospolitej PolskiejWjazd na teren Sejmu w Warszawie. ABW poinformowała o aresztowaniu podejrzanego o przygotowanie do zamachu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych na konstytucyjne organy Rzeczypospolitej PolskiejPAP/Leszek Szymański

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz we wtorek przypomniał, że kilka lat temu bezskutecznie zwracał się o ogrodzenie parlamentu. Marszałek Ewa Kopacz zapewniła wówczas, że osoby pracujące i przebywające w Sejmie mogą czuć się bezpiecznie. Pytana, czy uważa za potrzebne ogrodzenie Sejmu, odpowiedziała: „Dla bezpieczeństwa mamy Straż Marszałkowską, szlabany, procedury, kamery, dokładną kontrolę. To jest coś, co daje bezpieczeństwo. Proszę wyobrazić sobie mur. Każdy mur jest do przeskoczenia. Takie miejsce jak parlament powinien, mimo wszystko, mieć charakter kontaktu z wyborcami, a nie odgrodzonej twierdzy".
Zignorowano zalecenia raportu

Rapacki zauważa jednak, że kwestia zbudowania szczelnej zapory dookoła Sejmu - przykładowo w postaci murku, która uniemożliwiłaby przedostanie się na teren parlamentu samochodem - była "kluczowym elementem" raportu z 2010 r. dot. bezpieczeństwa Sejmu.
- Nie zostało to wzięte pod uwagę, bo politycy nie chcieli się na to zgodzić - powiedział. Jego zdaniem opór polityków wynikał z obawy przed oskarżeniami o odgradzanie się od społeczeństwa.

Audyt bezpieczeństwa budynków Sejmu w pierwszej połowie 2010 r. opracował zespół, w którego skład wchodzili funkcjonariusze policji, BOR-u i ABW. Według Rapackiego w audycie z 2010 r. zaznaczono też, że Sejm jest słabo zabezpieczony od strony ulicy, bo można podjechać samochodem niepodlegającym kontroli. - W raporcie podkreśliliśmy, że wjazdu pod budynek Sejmu nie powinny chronić tylko szlabany i kolczatka, bo takie przeszkody można stosunkowo łatwo pokonać, możne je też ominąć i przejeżdżając przez znajdujące się obok krzaki dostać się pod Sejm - zaznaczył. W audycie - jak podkreśla Rapacki - wnioskowano też o umożliwienie kontroli pirotechnicznej samochodów, a także o ograniczenie dostępu na teren między budynkami parlamentu osób postronnych. - Kręcą się tam ludzie niepodlegający żadnej kontroli - wyjaśnił. - Podkreślaliśmy, że okna od strony ulicy nie były zabezpieczone i dało się przez nie wnieść lub wrzucić niebezpieczne materiały - dodał b. wiceminister.

PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>