Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 18.02.2013

Republikanie już odrzucili ustawę o imigracji

Projekt Białego Domu, który - według przecieków - umożliwi nielegalnym imigrantom uzyskanie w ciągu 8 lat statusu stałych rezydentów, został natychmiast odrzucony przez prominentnych Republikanów.
Republikanie już odrzucili ustawę o imigracjiPAP/EPA/TANNEN MAURY

Projekt ustawy Białego Domu, do którego jako pierwszy dotarł dziennik "USA Today", przewiduje ponadto, że nielegalni imigranci w oczekiwaniu na zieloną kartę dostaliby specjalne wizy imigranta czekającego na legalizację pobytu (tzw. "Lawful Prospect Immigrant" visa). Posiadacze takich wiz mieliby prawo do pracy i podroży, pod warunkiem, że te osoby nie były karane, a także uregulowały grzywny. Po ośmiu latach mogliby ubiegać się o status stałego rezydenta.
- Jeśli rzeczywiście zostanie zaproponowana, to ustawa prezydenta będzie martwa w dniu, kiedy trafi do Kongresu - oświadczył senator Marco Rubio z Florydy, latynoska twarz Partii Republikańskiej, wskazywany nawet na kandydata tej partii wyborach prezydenckich w 2016 r. Rubio jest członkiem ponadpartyjnej grupy ośmiu senatorów, którzy przygotowują wspólny parlamentarny projekt reformy imigracyjnej.
W USA, jak się szacuje przebywa obecnie 11 mln nielegalnych imigrantów, w tym większość to Latynosi. Republikanie dotychczas odrzucali jakąkolwiek drogę do ich legalizacji. Obecnie, przynajmniej bardziej umiarkowana cześć tej partii, otworzyła się na reformę imigracyjną, wyciągając lekcję ze sromotnej porażki w listopadowych wyborach prezydenckich. Aż 7 na 10 Latynosów głosowało na kandydata Demokratów Obamę.
Rubio w swym oświadczeniu skrytykował jednak prezydenta Baracka Obamę, że zamiast szukać porozumienia z Republikanami w Kongresie, wychodzi z własnym projektem, który "zawiera wiele błędów" i jeszcze pogorszyłby problemy imigracyjne w USA. Jego zdaniem inicjatywa prezydenta stawia osoby, które nielegalnie dostały się do USA w uprzywilejowanej pozycji wobec tych, którzy wybrali legalną ścieżkę ubiegania się o obywatelstwo, a także grozi, że "zostaniemy z niezabezpieczonymi granicami".
Także inni Republikanie, w tym członek grupy pracującej nad ustawą imigracyjną, senator John McCain, skrytykowali w niedzielę inicjatywę prezydenta, jako podważającą wysiłki osiągnięcia wspólnego ponadpartyjnego porozumienia.
W odpowiedzi na te zarzuty, szef gabinetu Obamy, Denis McDonough powiedział w niedzielę w telewizji ABC, że Biay Dom na razie nie przedstawił Kongresowi żadnej ustawy, a prasa pisze jedynie o przeciekach projektu. Zapewnił, że Obama współpracuje z ponadpartyjną grupą senatorów nad całościową ustawą imigracyjną.
Obama, podczas swego orędzia o stanie państwa wygłoszonego w Kongresie w środę, powtórzył, że reforma imigracyjna, która nie była gruntownie zmieniana w USA od prawie trzech dekad, to jeden z jego priorytetów na druga kadencję. - Zróbmy to! Przyślijcie mi w ciągu kilku miesięcy ustawę, to ją podpiszę natychmiast - apelował. Wcześniej zastrzegał jednak, że nie będzie czekał w nieskończoność. - Jeśli Kongres nie będzie w stanie na czas iść do przodu w tej sprawie, to zaproponuję własny projekt i wymuszę głosowanie natychmiast - mówił w Las Vegas dwa tygodnie temu.

PAP/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>