Potem ma być cieplej, bo skurczy się też ośrodek wyżowy znad Skandynawii. Wtedy zmieni się cyrkulacja powietrza nad Europą.
Chłodna aura może jednak do nas wrócić w pierwszej dekadzie maja, na zimną Zośkę. Może się jednak zdarzyć, że z powodu dłuższego okresu chłodu w marcu, majowe ochłodzenie nas ominie.
Synoptycy określają obecną pogodę jako anomalię. Nie jest ona jednak zjawiskiem w Polsce nieznanym. Ostatnio przeżyliśmy siedem ciepłych wiosen, ale od połowy lat 70. zdarzały się zimniejsze marce i kwietnie - chociażby w 1976, gdy były niższe temperatury niż obecnie, a ostatnio w latach 1996-1997 i w 2005 roku na części obszaru Polski.
Specjaliści z IMGW mówią też, że całkiem dobrze przejście z zimy na wiosnę powinny znieść nasze rzeki. Nocami ciągle jeszcze dominują przymrozki, więc lód i śnieg topi się wolno.
pp/IAR
Galeria: dzień na zdjęciach >>>