Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Beata Krowicka 06.06.2013

Sędziowie: obrzucenie sędzi tortem to atak na podstawy państwa

Zrzeszenia sędziów i adwokatów stanowczo potępiają fizyczny atak na sędzię, która decydowała o dalszych losach procesu Czesława Kiszczaka. W środę dawny opozycjonista rzucił w nią tortem.
Sędzia Anna Wielgolewska, która rozpatrywała sprawę zawieszenia procesu b. szefa MSW Czesława Kiszczaka, została zaatakowana tortem przez byłego internowanego Zygmunta MiernikaSędzia Anna Wielgolewska, która rozpatrywała sprawę zawieszenia procesu b. szefa MSW Czesława Kiszczaka, została zaatakowana tortem przez byłego internowanego Zygmunta Miernika PAP/Jacek Turczyk

Eskalacja agresji w stosunku do sędziów jest między innymi wynikiem ataków na niezawisłe sądy - napisano w stanowisku Krajowej Rady Sądowniczej podpisanym przez jej przewodniczącego sędziego Antoniego Górskiego.

"KRS stanowczo potępia fizyczny atak na sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie, do którego doszło 5 czerwca 2013 r." - dodano.

Rada odnosząc się do ataku na sędzię, podkreśliła ponadto, że "tego typu zachowania są nie tylko naruszeniem nietykalności konkretnej osoby, ale także zamachem na podstawy funkcjonowania państwa".

Komunikat KRS ma związek z incydentem, który miał miejsce w środę w stołecznym Sądzie Okręgowym.

Przesłuchiwano tam dwoje psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty w sprawie przyczynienia się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r.
Zobacz serwis STAN WOJENNY>>>
Posiedzenie było jawne dla mediów. Gdy sędzia Anna Wielgolewska ogłosiła, że samo przesłuchanie biegłych odbędzie się, jak zawsze w tego typu sprawie, przy drzwiach zamkniętych, obecna w sali jako publiczność grupa z Adamem Słomką zaprotestowała. Na sali dało się słyszeć między innymi okrzyki "Na Białoruś".
Wtedy sędzia ogłosiła przerwę w posiedzeniu. Gdy wychodziła z sali, jeden z mężczyzn rzucił w nią tortem z bitą śmietaną. Sędzia dostała tortem w głowę.
W sali nie było policji, która pojawiła się na krótko przed posiedzeniem na sądowym korytarzu. Posiedzenie dokończono niejawnie. Proces Kiszczaka zawieszono z powodu stanu zdrowia oskarżonego.
Sprawę ataku na sędzię bada policja. Rzeczniczka SO sędzia Agnieszka Domańska mówiła, że incydent będzie całościowo wyjaśniany, także pod kątem tego, jak udało się wnieść tort do sądu.
Słomka powiedział w środę dziennikarzom, że tortem rzucił internowany w stanie wojennym działacz opozycji Zygmunt Miernik. Słomka zapowiedział też podobne tego typu akcje. W ub.r. Słomkę ukarano w tym samym sądzie aresztem za zakłócenie ogłaszania wyroku ws. stanu wojennego.

- Ten człowiek nie powinien wyjść z sądu bez kajdanek - powiedział szef Stowarzyszenia Sędziów Iustitia Maciej Strączyński, który jest oburzony tym incydentem. Jego zdaniem, systemowym problemem jest to, że sędziowie nie używają swych uprawnień do strzeżenia porządku w sali rozpraw, ponieważ obawiają się, że bez względu na okoliczności, będą musieli się z tego tłumaczyć. - Sądy poza tym są słabo zabezpieczone. Człowiek, wchodzący do gmachu z tortem, powinien być zapytany, czy zamierza jeść go na sali, a po incydencie powinien być natychmiast zatrzymany i ukarany - nawet aresztem - dodał.
Według Strączyńskiego takie zdarzenie byłoby "nie do pomyślenia w żadnym cywilizowanym kraju". W opinii sędziego Strączyńskiego, podobne incydenty - obrzucenie pomidorami, zgniłymi jajkami czy tortem - spotykają czasem polityków, ale nigdy sąd. - Chodzi o to, że sądowi należy się powszechny szacunek jako instytucji mającej swą powagę - dodał.
"Głębokie zaniepokojenie" incydentem wyraziła też Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie. - Żadne argumenty nie usprawiedliwiają takiego zachowania. Szacunek dla Sądu, objawiający się również przez zachowanie wobec każdego sędziego orzekającego, jest niezbędną gwarancją realizacji wymiaru sprawiedliwości w demokratycznym państwie prawnym - napisano w czwartkowej uchwale stołecznej palestry.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>

PAP, bk