Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Beata Krowicka 17.06.2013

Po wakacjach szykuje się referendalny boom

Na nieco ponad rok przed wyborami samorządowymi w Polsce szykuje się prawdziwy wysyp referendów. Mieszkańcy miast chcą szybszych zmian władz - pisze "Metro".
W Elblągu trwa kampania wyborcza przed przyspieszonymi wyborami samorządowymiW Elblągu trwa kampania wyborcza przed przyspieszonymi wyborami samorządowymi PAP/Tomasz Waszczuk

Po wakacjach w całej Polsce zapowiada się wysyp referendów o odwołanie dotychczasowych władz - informuje "Metro".
Niemal pewne jest referendum w Warszawie. Lider koalicji lokalnych ugrupowań Piotr Guział ogłosił, że mają już wymagane ponad 130 tysięcy podpisów pod wnioskiem o odwołanie prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, wiceszefowej PO.
Ze zbieraniem podpisów finiszuje Łódź. Prezydent Hannę Zdanowską, też z PO, chce odwołać grupa kilkunastu osób. Mówią, że brakuje im tylko 6 tys. podpisów.

Nowość to referendum w Olsztynie. Prezydenta Piotra Grzymowicza z PSL chce odwołać Ruch Palikota.
O referendach mówi się też m.in.: we Włocławku - odwołanie prezydenta z SLD popierają m.in. politycy PO, w Płocku - prezydenta z PO chce odwołać Ruch Palikota, w Sopocie - przeciwko Jackowi Karnowskiemu z PO, w Jeleniej Górze - przeciwko związanemu z PO Marcinowi Zawile. Kolejne referenda mogą też odbyć się w Pułtusku, Gostyninie, Wyszkowie, Ornecie.

W niedzielę w Zawierciu odbyło się referendum przeciwko prezydentowi Ryszardowi Masze.

Skąd taki wysyp referendów, skoro za rok jesienią będą wybory samorządowe, w rezultacie których będzie można zmienić władze? Zadziałał efekt Elbląga. W połowie kwietnia mieszkańcy odwołali tam prezydenta z PO Grzegorza Nowaczyka. Nowe wybory odbędą się za tydzień.
- Ten przykład pokazał innym, że da się - powiedział gazecie politolog Aleksander Smolar z Fundacji Batorego. Ale jego zdaniem za częścią akcji referendalnych stoją politycy, chcący osłabić PO przed wyborami.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

PAP, bk