Policjanci z Pomorza sprawdzają informację o tym, że zaginioną trzy lata temu Iwonę Wieczorek widziano kilka dni temu w Paryżu. Widział ją tam mieszkający na stałe Polak. Siedziała w restauracji McDonald's z ciemnoskórym dzieckiem. Kilka dni potem podobny sygnał przysłała mieszkająca tam Polka. Iwona miała wsiadać do metra.
Dziewczyna zaginęła w tajemniczych okolicznościach po wyjściu z sopockiej dyskoteki. Mama Iwony twierdzi , że córka oficjalnie nie figuruje jako zaginiona w europejskich systemach policyjnych co utrudnia prowadzenie poszukiwań. Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku odpiera zarzuty.
- Dane poszukiwanej trafiły do europejskich systemów policyjnych zaraz po zgłoszeniu zaginięcia dziewczyny - przekonują policjanci.Trwa sprawdzanie przekazywanych z Paryża informacji. - Sygnały z Francji potwierdzają jedną z hipotez śledczych, którzy zakładają m.in., że Iwona Wieczorek mogła wyjechać z kraju i teraz prowadzić za granicą drugie życie - mówią nieoficjalnie śledczy.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku oficjalnie umorzyła śledztwo dwa lata temu, ale nadal nad sprawą pracuje zespół analityków, który jeszcze raz ma przeanalizować zebrany materiał i akta sprawy. Matka dziewczyny cały czas czeka na informację w sprawie zaginięcia córki wierzy, że dziewczyna żyje.
Apeluje do osób, które mają związek ze zniknięciem dziewczyny by "jeśli córka nie żyje" wskazały choć miejsce ukrycia ciała. Kilka dni temu wraz z internautami i detektywem Krzysztofem Rutkowskim matka dziewczyny rozdawała na deptaku w Sopocie zdjęcia córki i innych zaginionych osób z Pomorza.
Po raz ostatni Iwonę Wieczorek widziano trzy lata temu na deptaku przy plaży w Gdańsku-Jelitkowie około 4 rano.
mr