Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Agnieszka Kamińska 25.08.2013

USA gotowe do militarnego scenariusza w Syrii

Armia Stanów Zjednoczonych jest gotowa do realizacji w Syrii scenariusza militarnego, jeśli tylko zostanie wydany taki rozkaz – taki wniosek płynie ze słów amerykańskiego sekretarza obrony Chucka Hagela.
Niszczyciel USS Mahan (DDG 72) - pozostanie w rejonie Morza Śródziemnego. Miał go zastąpić USS Rampage, ale zdecydowano, że do niego dołączy. Pozostałe niszczyciele w rejonie M. Śródziemnego to USS Gravelly i USS Barry - piszą agencje.Niszczyciel USS Mahan (DDG 72) - pozostanie w rejonie Morza Śródziemnego. Miał go zastąpić USS Rampage, ale zdecydowano, że do niego dołączy. Pozostałe niszczyciele w rejonie M. Śródziemnego to USS Gravelly i USS Barry - piszą agencje.PAP/EPA/US NAVY / MC2 JASON R. ZALASKY

Decyzję w tej sprawie musi podjąć prezydent Barack Obama. "Prezydent Obama zlecił Departamentowi Obrony przygotowanie opcji wojskowych dla wszystkich rodzajów wojsk. Zrobiliśmy to i pozostajemy w gotowości realizacji każdej z opcji jeśli prezydent zdecyduje o zastosowaniu którejś z nich" - powiedział amerykański sekretarz obrony Chuck Hagel. Przebywa on z wizytą w Malezji w Kuala Lumpur.

Narada prezydenta i doradców w sprawie Syrii

Przed kilkoma godzinami Barack Obama konsultował się ze swoimi doradcami ds. bezpieczeństwa ws. Syrii. W naradzie uczestniczyli zdalnie Chuck Hagel, a także sekretarz stanu John Kerry, który również przebywa obecnie w Azji.

Reuters komentuje, że po sobotniej naradzie urzędnicy amerykańscy byli ostrożni w jej relacjonowaniu, ostrzegali też, że nie powinno być zbyt dużych oczekiwań co do decyzji podjętych podczas narady.

Po spotkaniu przekazano informacje, że USA sprawdzają doniesienia o użyciu broni chemicznej w Syrii i rozważają działania, jakie ewentualnie podejmą, jeśli te informacje się potwierdzą. Biały Dom podał, że prezydent Obama otrzymał od swych doradców ds. bezpieczeństwa "szczegółowy przegląd potencjalnych opcji", jakie mogą przyjąć Stany Zjednoczone i ich sojusznicy, jeśli potwierdzą się doniesienia o użyciu broni chemicznej przez siły rządowe w Syrii.

Rozmowa Obamy z Cameronem

Doniesienia te były także tematem rozmowy telefonicznej prezydenta Baracka Obamy z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem. Obaj przywódcy wyrazili "głębokie zaniepokojenie" informacjami o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii. Według Białego Domu, USA i Wielka Brytania będą konsultować się w kwestii domniemanego ataku chemicznego w Syrii i możliwych reakcji społeczności międzynarodowej.
Morze Śródziemne

Z kolei w piątek poinformowano, że Stany Zjednoczone przegrupowują swoje morskie siły zbrojne na Morzu Śródziemnym.

Reuters cytuje wypowiedź zastrzegającego anonimowość urzędnika departamentu obrony, który powiedział, że Stany Zjednoczone zwiększając swoją obecność na Morzu Śródziemnym, rozmieszczą tam cztery niszczyciele zamiast trzech.

Według doniesień urzędników niszczyciel USS Mahan (DDG 72) - pozostanie w rejonie Morza Śródziemnego. USS Rampage miał zastąpić USS Mahan, ale zdecydowano, że do niego dołączy. Pozostałe niszczyciele w rejonie M. Śródziemnego to USS Gravelly i USS Barry.

Mówi się też o takim przegrupowaniu sił USA, które pozwolą na ostrzelanie celi na terenie reżimu Baszara al-Assada z okrętów wojennych.

Sondaże

Jednocześnie Reuters podaje swoje sondaże dotyczące tego, jak Amerykanie odnoszą się do potencjalnej interwencji w Syrii. Według badań Reuters/Ipsos z 19-23 sierpnia, 25 procent Amerykanów poprze podjęcie interwencji, jeśli potwierdzony będzie atak Baszara Assada na ludność cywilną z użyciem broni chemicznej. Jednak 46 procent sprzeciwiłoby się takiej interwencji. Agencja Reutera nie podała, na jakiej próbie przeprowadzono to akurat badanie.

Barack Obama w zeszłym roku stwierdził, że użycie broni chemicznej przez reżim Baszara al-Assada będzie czerwoną linią, której nie będzie można przekroczyć.

Dziesiątki tysięcy zabitych w Syrii

Szacuje się, że w wojnie domowej w Syrii, trwającej od ponad 2 lat, życie straciło ponad 100 tysięcy osób.

Sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna po domniemanym ataku gazowym pod Damaszkiem z wtorku na środę , w którym zginęło - według sił opozycyjnych - około 1300 osób. W internecie publikowane były zdjęcia i filmy przedstawiające ofiary.

Bojownicy oskarżają o użycie trującego gazu wojska rządowe, reżim Baszara al-Assada zaprzecza jakoby użył broni chemicznej przeciw rebeliantom.

Jednocześnie władze Syrii uniemożliwiają ekspertom z ONZ przyjazd na miejsce domniemanego ataku.

PAP/IAR/Reuters/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

''