Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 27.08.2013

PAH zwiększa pomoc dla syryjskich uchodźców. Apeluje o wsparcie

Polska Akcja Humanitarna zwiększa wsparcie dla wewnętrznych uchodźców w Syrii. Ich liczbę szacuje się na 1,5 miliona.
Syryjskie wojska na przedmieściach DamaszkuSyryjskie wojska na przedmieściach Damaszku PAP/EPA/STR

PAH przytacza dane ONZ, z których wynika, że w ciągu ostatnich 22 miesięcy konflikt w Syrii pochłonął ponad 60 tysięcy ofiar. Ocenia się, że 2 miliony ludzi opuściło swoje domy szukając bezpiecznego schronienia w innych częściach kraju, ponad 750 tysięcy zbiegło do państw sąsiednich, a w sumie 4 miliony ludzi potrzebują pomocy.

Dlatego PAH zadecydowała o zwiększeniu pomocy dla uchodźców wewnątrz Syrii. Organizacja ponawia apel o wpłaty na ten cel.

Rzeczniczka PAH Olga Blumczyńska powiedziała, że udało się nawiązać współpracę z Caritas Czech i Organizacją Save the Children, które także pomagają Syryjczykom - przesiedleńcom żyjącym w niezwykle trudnych warunkach .

Jak mówi Olga Blumczyńska - sytuacja humanitarna w Syrii bardzo pogorszyła się w ostatnim czasie, stąd decyzja o zwiększeniu zakresu pomocy. Dotąd organizacja dostarczała codziennie świeży chleb dla około 6,5 tysiąca osób, teraz pieczywo otrzyma ponad 10 tysięcy uchodźców, którym pomoc jest dostarczana przez syryjskich współpracowników PAH. Zwiększono także dostawy wody - teraz we współpracy z Caritas z Czech codziennie wodę pitną otrzymuje 2 tysiące osób.

Olga Blumczyńska zapowiada, że PAH od września będzie przekazywać zestawy pomocowe. Będzie to tysiąc pakietów higienicznych, tysiąc zestawów do dezynfekcji wody i 2 tysiące moskitier, które mają pomóc w zapobieganiu zachorowaniom na Leiszmaniozę, groźną chorobę pasożytnicza przenoszoną przez meszki. Polska Akcja Humanitarna zatrudniła też dwie pielęgniarki, które mają pomóc matkom z malutkimi dziećmi .

Współpracownice PAH będą odwiedzać miejsca przebywania uchodźców, w ruinach, jaskiniach i nieczynnych szkołach. Pielęgniarki będą tam szukać matek z niemowlętami, które potrzebują szczególnej pomocy medycznej i żywieniowej.

Polska Akcja Humanitarna ma też dostarczać mleko dla tych dzieci, które najbardziej będą tego potrzebować.

Dramatyczna sytuacja

Jak informuje PAH, w Syrii brakuje żywności. Ceny chleba wzrosły czterokrotnie, a innych produktów spożywczych – dwukrotnie. Energia elektryczna pochodzi tu głównie z agregatów prądotwórczych, a ceny paliwa wzrosły nawet o 700 proc.

Nie działają trzy na cztery rządowe placówki służby zdrowia. W mieście Aleppo dzielnicę Al Fardous zamieszkiwaną przez 170 tysięcy mieszkańców obsługuje jeden punkt medyczny. 

Na skraju wojny

Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara el-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Organizacja Lekarze bez Granic poinformowała w sobotę, że do trzech szpitali w rejonie Damaszku trafiło ok. 3600 osób z objawami zatrucia środkami paralityczno-drgawkowymi, a 355 z nich zmarło. Reżim stanowczo zaprzeczył oskarżeniom.
Władze Syrii zgodziły się w niedzielę dopuścić inspektorów ONZ na miejsce domniemanego ataku chemicznego z 21 sierpnia. Ekipa inspektorów dotarła w poniedziałek wczesnym popołudniem na kontrolowane przez rebeliantów przedmieście Mudamija, gdzie miało dojść do ataku. Po drodze jeden z sześciu pojazdów inspektorów został ostrzelany przez niezidentyfikowanych snajperów . Inspektorom nic się nie stało.

Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej>>>

W Mudamija oenzetowscy eksperci badali ofiary ataku. Jak poinformował w rozmowie telefonicznej z agencją Reuters lekarz Abu Karam, specjaliści porozmawiali w meczecie Rawda z pacjentami i pobrali próbki z ciał ofiar. Działacz z okolic Damaszku Abu Nadim powiedział agencji AFP, że inspektorzy "odwiedzili centrum Czerwonego Krzyża, gdzie spotkali się z lekarzami" oraz osobami "dotkniętymi skutkami broni chemicznej i bliskimi męczenników".

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

IAR, bk