Znalezienie oszusta, nie powinno być trudne. Stołeczny Ratusz komentuje sprawę oszustwa w Metrze.
Nieznana osoba, podszywając się pod firmę sprzątającą, wysłała do spółki rachunek za sprzątanie na 560 tysięcy złotych.
Metro rachunek zapłaciło. Sprawa wyszła na jaw, gdy firma wysłała do Ratusza monit za niezapłacony miesiąc sprzątania.
Prokuratura już wszczęła śledztwo, a według wiceprezydenta Warszawy, Michała Olszewskiego, odnalezienie oszustów to kwestia czasu.
- System bankowy również posiada swoje zabezpieczenia. To nie jest tak, że ktoś komuś wypłacił w gotówce kwotę i ta osoba zniknęła. Jest ślad, więc naszym zdaniem nie jest specjalną trudnością dowieść, gdzie dokładnie i na jakie konto poszły środki - wyjaśnia.
Rzecznik prasowy Metra Warszawskiego, Krzysztof Malawko, zapewnia, że sprawa jest dla spółki priorytetem.
Stołeczny Ratusz mówi, że do podobnych prób oszustw i wyłudzeń dochodzi często. Zazwyczaj próby wyłudzenia dotyczą małych ilości pieniędzy, które szybko zostają odzyskane. Oszustwo na taką kwotę to jednak pierwszy taki przypadek.
Zawiadomienie dotyczące oszustwa od Metra Warszawskiego wpłynęło w tym tygodniu do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. - Śledztwo wszczęto w środę - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej prok. Dariusz Ślepokura.
- Prokuratura zwolni bank z tajemnicy bankowej, ustali osobę, na którą rachunek był zarejestrowany i będziemy podejmować czynności mające na celu ustalenie sprawcy lub sprawców - powiedział prokurator Ślepokura.
Prokurator przypomniał, że zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo oszustwa dotyczące mienia znacznej wartości zagrożone jest karą do 10 lat więzienia.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach>>>
IAR, PAP, bk