Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 16.09.2013

Podnoszenie wraku Costy Concordii postępuje bardzo wolno

Operacja ustawiania w pionie wraku statku Costa Concordia przebiega pomyślnie, może się jednak znacznie przedłużyć - oświadczył rzecznik armatora
Wydobywanie wraku Costy ConcordiiWydobywanie wraku Costy ConcordiiPAP/EPA/ANGELO CARCONI
Galeria Posłuchaj
  • Podnoszenie wraku Costy Concordii postępuje bardzo wolno. Relacja Marka Lehnerta z Rzymu (IAR)
Czytaj także

Zdaniem rzecznika armatora operacja wydobywania wraku postępuje bardzo powoli, ale z zachowaniem należytej ostrożności, a więc i maksymalnego bezpieczeństwa. Na pytanie, czy wobec tego operacja potrwa dłużej niż planowano, a mowa była o 12 godzinach, padła odpowiedź, że godzin tych może być 15, a nawet 18.
Katastrofa Costy Concordii - czytaj więcej>>>
Na powierzchni wody widać już część statku, która była zanurzona przez rok i osiem miesięcy, jakie minęły od katastrofy przy wyspie Giglio. Rozpoczęta w poniedziałek o godz. 9.06 operacja opóźniła się o trzy godziny z powodu burzy, jaka przeszła w nocy nad wyspą. Uniemożliwiła ona w nocy ekipom technicznym ustawienie przy wraku części sprzętu pływającego oraz innych maszyn.
Przy wraku ustawiono sześć platform na 21 palach wbitych w skalne dno morza. Zainstalowanych zostało 56 lin o długości 58 m i o wadze 26 ton każda. Sztuczne dno, które ma zapobiec zsuwaniu się wraku na głębszą wodę, tworzy blisko 1200 worków z zaprawą cementową o łącznej masie 16 tys. ton.
Gdy operacja zakończy się sukcesem, Costa Concordia pozostanie jeszcze długo u brzegów wyspy oparta na specjalnej platformie i na zbudowanym w tym celu sztucznym dnie. Zanim zostanie odholowana do jednego z portów, stać tam będzie według zapowiedzi do wiosny przyszłego roku.
Operacja, w którą zaangażowanych jest około 500 ekspertów i techników z 26 krajów, ma kosztować co najmniej 600 milionów euro.
Costa Concordia rozbiła się na skałach podwodnych w pobliżu wyspy Giglio w Toskanii 13 stycznia 2012 roku. W katastrofie zginęły 32 osoby. Za głównego odpowiedzialnego za tragedię uznano kapitana jednostki Francesco Schettino. Sprawa jest w toku, grozi mu 15 lat więzienia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''