Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Beata Krowicka 19.09.2013

Niemieccy wyborcy oddają swój głos niezadowolonym obcokrajowcom

Mieszkańcy krajów UE mają szansę wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych w Niemczech dzięki inicjatywie, w ramach której obywatele Niemiec oddają swój głos wybranemu obcokrajowcowi.

- Robimy to, by zaprotestować przeciw brakowi prawdziwej demokracji w podejmowaniu decyzji o międzynarodowym znaczeniu, np. w dziedzinie polityki gospodarczej, zmian klimatycznych, broni jądrowej, handlu czy wojny. W naszym zglobalizowanym świecie polityka nie sięga tylko do granicy państwa, ale demokracja już tak - wyjaśnia pomysłodawca inicjatywy, berlińska organizacja Egality Now.
Na profilu projektu na Facebooku zgłaszają się Niemcy deklarujący, że w wyborach oddadzą przysługujący im głos zgodnie z życzeniem osoby z innego państwa. Na takie ogłoszenie odpowiadają obcokrajowcy. Prosząc o możliwość skorzystania z tego głosu, przedstawiają się i opisują, w jaki sposób polityka Niemiec lub globalna wpływa na ich życie. Następnie kontaktują się z wybranym Niemcem i, jeśli ten wyrazi zgodę, tworzą "wyborczy tandem". Przed wyborami 22 września obcokrajowiec przekaże  Niemcowi, którą partię ma zaznaczyć na karcie wyborczej.
Zarządzający projektem Filip Nohe z Egality Now podkreśla, że nie jest łamane prawo, ponieważ ostatecznie głos w wyborach oddaje uprawniony do tego obywatel niemiecki. - Po prostu przyjmie on rekomendację od kogoś z innego kraju - mówi.
Większość zainteresowanych projektem cudzoziemców pochodzi z Hiszpanii. Władze tego kraju wprowadziły szereg bardzo niepopularnych społecznie cięć, aby zmniejszyć deficyt budżetowy. Wielu Hiszpanów uważa, że reformy wprowadzono pod naciskiem kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która zdecydowanie opowiada się za polityką zaciskania pasa i równoważeniem wydatków.
"Rządy Niemiec i Hiszpanii zmusiły mnie do emigrowania do Francji, bo w Hiszpanii nie mogłem znaleźć pracy. Myślę, że mam prawo do głosowania w kraju, który decyduje o mojej przyszłości" - napisał na facebookowej stronie inicjatywy Pablete Willigo z południowej Hiszpanii.
Wielu spośród zgłaszających się obcokrajowców sympatyzuje z niemieckimi partiami lewicowymi, licząc na ich łagodniejsze podejście do polityki zaciskania pasa w dobie kryzysu w strefie euro oraz ich nacisk na społeczny koszt radykalnych oszczędności.
W czwartek po południu liczba osób, które "polubiły" inicjatywę Electoral Rebellion na Facebooku, wynosiła ponad 1300 osób.
Konserwatywna partia CDU kanclerz Angeli Merkel zdecydowanie prowadzi w sondażach, jednak jej obecny partner koalicyjny, liberalna FDP, oscyluje wokół 5-procentowego progu wyborczego. Jeśli liberałowie nie przekroczą tego progu, możliwa stanie się "wielka koalicja" konserwatystów i socjaldemokratów z SDP.

''

PAP, bk