Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 24.09.2013

Śmierć 3-miesięcznej Nadii z Łodzi. Przyczyną rozległe obrażenia głowy

Rodzice trzymiesięcznej dziewczynki zostaną przesłuchani jeszcze we wtorek. Prokurator zadecyduje, jakie zarzuty zostaną im przedstawione.
Policjant przed budynkiem w Łodzi, w którym zmarła trzymiesięczna dziewczynkaPolicjant przed budynkiem w Łodzi, w którym zmarła trzymiesięczna dziewczynka PAP/Grzegorz Michałowski
Posłuchaj
  • Rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania o przyczynach śmierci 3-miesięcznej dziewczynki z Łodzi (IAR)
Czytaj także

Po sekcji zwłok znane są przyczyny śmierci niespełna trzymiesięcznej dziewczynki, której ciało znaleziono w poniedziałek w jednym z mieszkań przy ulicy Rewolucji 1905 roku w Łodzi.
- Wyniki są porażające. Z ustaleń posekcyjnych wynika, że przyczyną śmierci dziewczynki były bardzo rozległe obrażenia głowy, krwiaki oraz obrzęk mózgu - poinformował rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania. Ponadto na ciele dziecka stwierdzono zasinienia, które powstały w różnym czasie. Według biegłego, najstarsze mogą pochodzić sprzed kilku dni. Dziecko miało też sześć połamanych żeber po lewej stronie ciała.

W związku z wynikami sekcji zwłok we wtorek w prokuraturze przesłuchani zostaną oboje rodzice dziecka - 19-letnia matka i jej 26-letni partner.
- Niebawem prokurator zdecyduje, jakie zarzuty zostaną im przedstawione. Niemniej, biorąc pod uwagę rozmiar obrażeń, wysoce prawdopodobne jest, że można mówić o zabójstwie - mówi Kopania.
W poniedziałek rano pogotowie ratunkowe zostało powiadomione przez jednego z rodziców o śmierci niespełna trzymiesięcznej Nadii. Na twarzy dziewczynki ratownicy ujawnili widoczne zasinienia.
Ustalono, że przed wezwaniem pogotowia rodzice mieli kontaktować się z położną, która poleciła im wezwać ratowników. Przybyły na miejsce lekarz nie wykluczył, że dziecko zmarło wcześniejszej nocy - kilka godzin przed przyjazdem pogotowia.
Z informacji prokuratury wynika, że policja wcześniej nie musiała interweniować w tej rodzinie. Rodzina matki dziecka była pod opieką łódzkiego MOPS - korzystała z pomocy finansowej i wsparcia pracownika socjalnego.
Według rzecznika łódzkiego MOPS Igora Mertyna, z informacji pracownika socjalnego wynika, że nie było żadnych przesłanek świadczących o zaniedbaniach w stosunku do dziecka. Partner matki miał stałą pracę, a młoda kobieta kontynuowała naukę.
We wtorek w związku z dwoma przypadkami śmierci małych dzieci - trzyletniego Wiktora i Nadii - prawdopodobnie pobitych przez swoich opiekunów odbyła się narada z udziałem władz miasta, przedstawicieli MOPS, policji, prokuratury, edukacji i służby zdrowia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, Radio Łódź, bk