Chodzi o działaczy zatrzymanych po akcji przy platformie wiertniczej w Rosji. Do tej pory 14 działaczy Greenpeace, którzy brali udział w akcji protestacyjnej na platformie Prirazłomnaja, usłyszało zarzuty piractwa. Na spotkanie ze śledczymi czeka kolejnych szesnastu.
Akcja Greenpeace w Rosji - czytaj więcej
Nie ma pewności czy wśród 14 ekologów ze statku "Arctic Sunrise", którzy usłyszeli już zarzut piractwa, jest Polak. Z komunikatu Greenpeace zamieszczonego na twitterze wynika, że tak. Jednak wicekonsul pilotujący tę sprawę Wojciech Cholewiński twierdzi, że Tomasz Dziemiańczuk dopiero w czwartek dowie się, co zarzucają mu organy śledcze Federacji Rosyjskiej.
Polak wraz z 29 obywatelami 17 państw brał udział w akcji protestacyjnej w pobliżu platformy naftowej Gazpromu. Ich działania zostały uznane przez rosyjską straż graniczną za groźne dla bezpieczeństwa załogi platformy oraz samego obiektu. Działacze Greenpeace zostali zatrzymani i aresztowani na 2 miesiące. Kodeks Karny Federacji Rosyjskiej przewiduje za piractwo karę od 10 do 15 lat pozbawienia wolności.
Wśród zatrzymanych są obywatele Rosji, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Brazylii, Holandii i Finlandii.
IAR/agkm
Akcja solidarnościowa pod hasłem "1 z 30" zorganizowana przez Greenpeace przy rondzie Dmowskiego w Warszawie. Happening jest wyrazem solidarności z aktywistami Greenpeace, aresztowanymi przez Rosjan podczas rejsu na Morzu Arktycznym. Ekolodzy, którzy protestowali przeciwko wydobyciu ropy w Arktyce, zostali zatrzymani w Murmańsku pod zarzutami piractwa. Klatka-cela, będzie stała w centrum Warszaw do soboty, 5 bm., kiedy odbędzie się światowy dzień solidarności z zatrzymanymi, fot. PAP/Radek Pietruszka
Plakat Greenpeace, PAP/Radek Pietruszka
![''](http://www.polskieradio.pl/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)