Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 22.10.2013

Nagroda Sacharowa odebrana po wielu latach w niewoli

Liderka birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi była więziona w areszcie domowym przez juntę i dopiero teraz mogła odebrać nagrodę. – Prawo do opinii i pytań jest podstawą rozwoju społeczeństwa – powiedziała w Strasburgu.
Aung San Suu Kyi w Parlamencie EuropejskimAung San Suu Kyi w Parlamencie EuropejskimPAP/EPA/PATRICK SEEGER

W Parlamencie Europejskim odbyła się niezwykła ceremonia. Liderce birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi wręczona została nagroda imienia Sacharowa, przyznana jej przez Parlament  Europejski w 1990 roku.

Aung San Suu Kyi nie mogła jej osobiście odebrać, bowiem uwięziona została przez birmańską juntę wojskową.  - Jest pani wielkim symbolem wolności i demokracji - powiedział wręczając Aung San Suu Kyi przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.

Podkreślił, że pomimo ponad dwudziestu lat spędzonych w areszcie, jest przykładem kobiety, która nie dała się złamać i kontynuowała walkę o demokrację i wolność narodu birmańskiego. Pokazała, iż można zwyciężyć.

Aung San Suu Kyi w bardzo osobistym wystąpieniu podkreśliła, że prawo wyrażania opinii i zadawania pytań , jest podstawą rozwoju społeczeństwa. Obywatele Birmy dopiero się tego uczą. Co jest już - jak podkreśliła - częścią zwycięstwa. Powiedziała, iż obecnie przyszedł czas na zmianę konstytucji i wykreślenia z niej wszechwładnej roli wojska. Wojska, którego rolę docenia, także dlatego, że jej ojciec był jego założycielem. Nie może jednak być tak, aby ludzie nie pochodzący z wyboru, narzucali swe prawa całemu społeczeństwu - stwierdziła Aung San Suu Kyi. Dodała, iż patron Nagrody profesor Sacharow na pewno przyznałby jej rację.  Wystąpienie posłowie nagrodzili owacyjnymi długimi brawami.

Szef
Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz i Aung San Suu Kyi .Birmańska opozycjonistka odebrała po 23 latach nagrodę Sacharowa za działalność w obronie praw człowieka, PAP/EPA/PATRICK SEEGER

 

Nagroda z 1988 roku

W 1988 roku, podczas krwawo stłumionego przez generałów powstania studenckiego Aung San Suu Kyi stała się ikoną ruchu oporu wobec dyktatury. Jej partia Narodowa Liga na rzecz Demokracji w 1990 roku wygrała wybory parlamentarne, ale rządząca krajem junta wojskowa zignorowała ich rezultaty i wtrąciła do aresztu domowego Aung San Suu Kyi. Szefowa NLD spędziła w nim łącznie 15 lat. Na wolność wyszła pod koniec 2010 roku, a w kwietniu 2012 roku dostała się do birmańskiego parlamentu w wyniku wyborów uzupełniających.
Odbierając nagrodę w Strasburgu 68-letnia opozycjonistka podziękowała tym, którzy przez ponad 20 lat wspierali ją i jej ugrupowanie. Zaapelowała jednak o dalszą pomoc UE w demokratyzacji Birmy. Ponownie wezwała "28" od wywierania presji na birmańskie władze, by wprowadziły zmiany w konstytucji, dzięki którym ustawa zasadnicza będzie "naprawdę demokratyczna, a naród nie będzie poddany władzy jednej organizacji, czyli wojska".
- Potrzebujemy pomocy w edukacji, opiece zdrowotnej, rozwoju. Ale do tego konieczny jest system polityczny, który da naszym ludziom prawo do decydowania o własnej przyszłości - powiedziała.
Uchwalona przez juntę wojskową konstytucja z 2008 roku daje armii szerokie uprawnienia. Zgodnie z ustawą zasadniczą 25 proc. miejsc w parlamencie jest przeznaczonych dla wojskowych. Zmiana konstytucji jest też konieczna po to, by przywódczyni opozycji mogła kandydować w wyborach prezydenckich, zaplanowanych na 2015 rok. Obecnie ustawa zasadnicza zakazuje ubiegania się o prezydenturę Birmańczykom, których współmałżonek jest lub był obcokrajowcem. Zmarły w 1999 roku mąż opozycjonistki, Michael Aris, był Brytyjczykiem.
- Nasze cele są bardzo proste. Naród chce żyć w godności i pokoju, chcemy być wolni od biedy i strachu - powiedziała opozycjonistka, która we włosy miała wpięte żółte kwiaty.
Dodała, że Birmańczycy "dopiero zaczynają się uczyć, iż wolność myśli jest możliwa" i wciąż próbują osiągnąć narodowe pojednanie między cywilami a wojskowymi. - W tym celu potrzebujemy pomocy naszych przyjaciół na całym świecie - zaapelowała córka generała, który stworzył birmańską armię.
Przypomniała, że rok 1990, w którym europarlament przyznał jej Nagrodę Sacharowa, był bardzo ważny dla birmańskiej polityki. - Odbyły się pierwsze demokratyczne wybory od ponad 20 lat. Moja partia zdobyła ponad 82 proc. miejsc w parlamencie, ale nie pozwolono nam objąć stanowisk. Członkowie naszej partii byli poddawani represjom - powiedziała pokojowa noblistka.
W 2011 roku rządzący Birmą od 1962 roku wojskowi przekazali formalnie władzę popieranej przez nich administracji cywilnej, a prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z opozycją oraz przywrócił prawo do organizowania strajków i tworzenia związków zawodowych. Od tego czasu reżim uwolnił w kilku falach setki opozycjonistów, mnichów buddyjskich, dziennikarzy i adwokatów.
W poprzednich latach laureatami nagrody, nazwanej imieniem słynnego radzieckiego dysydenta i fizyka Andrieja Sacharowa, byli m.in. uczestnicy arabskiej wiosny, były prezydent RPA i przywódca walki z apartheidem Nelson Mandela, jeden z liderów opozycyjnego białoruskiego ruchu "O Wolność" Alaksandr Milinkiewicz i były sekretarz generalny ONZ Kofi Annan.

PAP/IAR/agkm

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

''