Po niedzielnych wyborach wiadomo, że zastąpi go polityk koalicji "Gruzińskie Marzenie" Giorgi Margwelaszwili.
Żegnając się z urzędem prezydenta Saakaszwili mówił, że co prawda sam nie potrzebuje odpoczynku, to Gruzini powinni od niego odpocząć. - Spotkamy się w trakcie kolejnych wyborów - dodał ustępujący prezydent.
Poprosił swoich rodaków o wybaczenie, jeśli kogokolwiek spotkała krzywda ze strony jego urzędników. - Często byliśmy zbyt niecierpliwi i nadmiernie srodzy - dodał. Na koniec Saakaszwili oświadczył, że darzy miłością cały gruziński naród.
Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Saakaszwilego. Premier Gruzji Bidzina Iwaniszwili nie wyklucza postawienia Saakaszwilego przed sądem. - Z ludzkiego i nawet politycznego punktu widzenia nie chciałbym, aby prezydent mojego kraju siedział w więzieniu. Skoro jednak wielu urzędników i ministrów z rządów Saakaszwilego już trafiło do aresztów, to i do niego może być wiele pytań. Osobiście nie chciałbym, ale wszystko jest możliwe - powiedział Polskiemu Radiu szef gruzińskiego rządu.
Mimo tych gróźb Saakaszwili zapewnia, że nie zamierza uciekać z Gruzji.
IAR/asop