- Sprawozdawca sportowy Jan Ciszewski mawiał "szkoda, że Państwo tego nie widzą" i tak jest w radiu. Szkoda, że Państwo nie widzą tych kolorów, które staramy się wydobyć z rozmówcy. Ja z nimi biorę się w zapasy, odbywam mecz - mówi w reportażu.
Mistrzyni radiowego portretu nie bez powodu często korzysta ze słownictwa sportowego, bo i takie audycje zdarzało jej się prowadzić, "poza słuchowiskiem radiowym robiła już w życiu wszystko". Najchętniej jednak i najczęściej rozmawia z ludźmi kultury. - Uważam, że zanim nie pozna się dobrze rozmówcy, zanim nie będzie się o nim wszystkiego wiedzieć: co myśli, jaki jest, jak widzi świat, to nie ma co rozmawiać - podkreśla. Nie wyobraża sobie zadawania pytań typu: "jaką rolę pan najbardziej lubi?".
Jak sama przyznaje, to przygotowanie dotyczy także ubioru, który wyraża szacunek dla rozmówcy. - Ja w ogóle staram się robić wszystko dobrze. Poza bałaganem, bo zawsze mam straszny bałagan - dodaje z uśmiechem. Nie zraża to jednak radiowych kolegów, którzy do dziś zgłaszają się do pokoju numer 124 szukając materiałów dźwiękowych. - To są setki nagrań, setki taśm. Żeby coś znaleźć potrzebna jest ciężka fizyczna praca. Mam nadzieję, że ktoś to kiedyś posprząta - opowiada.
A. Retmaniak i W. Markiewicz
fot. PR/W.Kusiński
Jej "Portrety słowem malowane" , przedstawiające aktorów i ludzi teatru, nieprzerwanie, od ponad czterdziestu lat na antenie Polskiego Radia zaskakiwały mądrością, prostotą spojrzenia, trafnością sądów i artystyczną prawdą. Z uznaniem mówili o niej Gustaw Holoubek, Kazimierz Dejmek, Aleksander Bardini. Wszyscy doceniali u niej ciekawość ludzi i umiejętność stwarzania nastroju radiowych spotkań i rozmów. - Zawsze miałam pokorę w stosunku do każdego mojego rozmówcy, on był ważny, a nie ja. Trzeba było tak poprowadzić rozmowę, by on się czuł najważniejszy. Niestety widzę, że dziś to zanika - mówi ze smutkiem.
W reportażu Wojciecha Markiewicza Anna Retmaniak opowiada także o zaufaniu, czasie, przekraczaniu granicy intymności i reklamie, filmie i teatrze. Oraz naiwności i książce "Zapomniany smak truskawek". - Tyle lat pracowałam w radiu, że trudno mi dziś powiedzieć, który okres był dobry, a który zły. Dla mnie najważniejsze było radio.
Kogo uważa za mistrzów i jak wspomina swoje pierwsze lata w Polskim Radiu? Jaką rolę by chętnie zagrała? Bez jakiego sprzętu nie mogłaby żyć? I kim jest dla niej prawdziwy artysta? Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu!