Rosjanie "pluskwy” znaleźli już m.in. w czajnikach i żelazkach. Tymczasem polscy eksperci twierdzą, że właściwie każde urządzenie elektryczne może stanowić narzędzie do inwigilacji. Konkretnie? Gniazdko sieciowe, stacja pogodowa, kubek termiczny, kwiatek, lampa, czy pendrive – to tylko cześć długiej listy.
Polski sprzedawca czajników z podsłuchem dodaje jeszcze ekspres do kawy. - Dobrych parametrów nie ma, ale da się podsłuchać. Takie urządzenia kupują głównie ludzie, którzy mają problemy w związkach małżeńskich czy biznesie – mówił w porannym "Zapraszamy do Trójki” chcący zachować anonimowość mężczyzna.
Tymczasem satyryk Tadeusz Drozda podsłuchów się nie boi. – Polska jest krajem totalnej jawności i krajem, w którym wszyscy wszystkich nagrywają. Wystarczy włączyć telewizor i można usłyszeć kto o czym powiedział i gdzie. Szkoda pieniędzy na podsłuchy. Szpieg w Polsce nie zarobi – komentował satyryk.
Warto przy tym przypomnieć, że podsłuchiwanie przez nas kogokolwiek, bez powiadomienia go o tym, jest bezprawne. Więcej informacji o podsłuchach w sprzęcie AGD znajdą Państwo w dołączonym dźwięku. Zapraszamy do słuchania.
Materiał przygotował Mariusz Krzemiński.
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.
(ei)