Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 14.08.2014

Rosyjski konwój przy ukraińskiej granicy. "Takich darów należy się strzec"

- Rosyjski konwój z pomocą humanitarną dla mieszkańców wschodniej Ukrainy zostanie na noc na polach między miejscowością Kamieńsk Szachtyński a Donieckiem w rosyjskim obwodzie rostowskim - informuje dziennik rządowy "Rossijskaja Gazieta".
Posłuchaj
  • Przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża mieli już pierwsze spotkanie na miejscu, gdzie stoi zaparkowana rosyjska kolumna z pomocą humanitarną dla wschodniej Ukrainy. Relacja Włodzimierza Paca (IAR)
Czytaj także

Rosyjski konwój z "pomocą humanitarną" zatrzymał się przy ukraińskiej granicy. Konwój zmierzał do Ługańska, ale drogę do miasta kontroluje już ukraińska armia. Ukraińcom udało się już odbić niemal 4/5 terenów zajmowanych początkowo przez separatystów.

Igor Striełkow podał się do dymisji. Jest nowy dowódca separatystów>>>

"Rossijskaja Gazieta" twierdzi, że przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża przekonali się, że w kolumnie znajduje się taka liczba pojazdów, jaką zgłoszono, czyli 287. Gazeta pisze, że na piątek "zaplanowano skontrolowanie transportu i zapadnie decyzja o dalszym losie ładunku humanitarnego".

Na razie, nikt nie wie, którędy konwój dojedzie na Ukrainę. Gazeta informuje, że początkowo samochody miały przekroczyć granicę między rosyjskim obwodem biełgorodzkim a ukraińskim obwodem charkowskim. Potem sytuacja się zmieniła i konwój został na noc w Woroneżu, a następnie ruszył w kierunku obwodu rostowskiego.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

W czwartek po południu rozgłośnia Echo Moskwy - powołując się na dziennikarzy którzy towarzyszą konwojowi - poinformowała, że ciężarówki zatrzymały się w okolicy rosyjskiego miasta Kamiensk-Szachtinskij w obwodzie rostowskim. To około 25 kilometrów od granicy Ukrainy. Obok ciężarówek powstał duży obóz z namiotami i prysznicami. Kierowcy czekają na informację, kiedy i gdzie będą mogli przekroczyć granicę.
Kijów domaga się aby rosyjski konwój humanitarny został sprawdzony przez funkcjonariuszy straży granicznej i celników oraz przedstawicieli OBWE. W przeciwnym wypadku pojawienie się rosyjskiej kolumny na terytorium Ukrainy będzie ocenione jako bezpośrednia agresja lub prowokacja.

- Wydaje się, że jest to przedsięwzięcie o charakterze propagandowym, które jest elementem wojny informacyjnej - tak o rosyjskim konwoju mówił w radiowej Jedynce minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. W jego opinii, akcja Moskwy jest mocno dwuznaczna i nie wydaje się, by intencją Rosji była humanitarna pomoc, a bardziej sianie niezgody i budowanie napięcia.

Szef MON uważa, że widoczne są dwuznaczne intencje Rosji, ponieważ dostarcza ona zaawansowanej broni separatystom, a teraz kieruje na Ukrainę pomoc humanitarną. - Takich darów należy się strzec - mówił Siemoniak.

Rosja twierdzi, że ciężarówki wiozą 2 tys. ton pomocy dla mieszkańców obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy. Jest to m.in. 69 agregatów prądotwórczych różnej mocy, a także 400 ton różnych odmian kaszy, 340 ton konserw mięsnych, 30 ton soli, 100 ton cukru, 60 ton konserw mlecznych, 0,8 tony herbaty, 679,5 tys. butelek wody, 62,4 ton odżywek dla dzieci, 54 tony sprzętu medycznego i lekarstw, 12,3 tys. śpiworów.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR/PAP/asop

''