Władze Doniecka wezwały mieszkańców miasta do natychmiastowego zrobienia zapasów wody, ponieważ uszkodzona została linia energetyczna zasilająca główne zakłady uzdatniania wody.
- Z powodu toczących się walk nie sposób w chwili obecnej ocenić skali zniszczeń, ani przewidzieć, jak długo potrwa naprawa - głosi komunikat władz miejskich.
Przed rozpoczęciem walk Donieck liczył milion mieszkańców.
Mieszkańcy Doniecka wyszli na ulicę miasta, aby w procesji modlić się o pokój na Ukrainie (źródło: RUPTLY/x-news)
Kilka dni temu na centrum Doniecka zaczęły spadać pociski artyleryjskie. Służby medyczne mówiły o co najmniej 70 ofiarach śmiertelnych.
W ostatnich dniach separatyści zdobyli kilka ważnych dzielnic miasta, sięgających prawie do jego centrum. Zarówno obwód doniecki jak i ługański są w znacznym stopniu opanowane przez prorosyjskich bojowników. Siły rządowe prowadzą przeciwko nim operację antyterrorystyczną. W niedzielę wojska ukraińskie przejęły posterunek milicji w Ługańsku i umieściły na nim ukraińską flagę.
Prorosyjscy separatyści opanowali Ługańsk w kwietniu.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Obrony Ukrainy Andrij Łysenko poinformował w niedzielę, że dzień wcześniej, po starciach w rejonie Bolszaja Wergunka w Ługańsku, siły rządowe odbiły budynek, w którym mieści się oddział rejonowy milicji. Odbite też zostało miasto Żdanowska w obwodzie donieckim.
Łysenko powiedział także dziennikarzom, że na terytorium Ukrainy wwieziono z Rosji trzy systemy rakietowe "Grad", a rosyjskie drony 10-krotnie w ciągu ostatnich 24 godzin pogwałciły ukraińskie terytorium. - Kolumna wojskowa zawierająca trzy systemy rakietowe Grad wtargnęła od strony Rosji kierując się do Niżnego Nagolczyka, położonego ponad 70 km na północ od Ługańska, bastionu separatystów - oznajmił.
Łysenko zapewnił, że ukraińskie siły nie ostrzeliwują z powietrza miast Donbasu, w których prowadzona jest operacja lądowa.
Moskwa zapewnia, że nie dostarcza separatystom broni. - Wiele razy mówiliśmy, że broni tam nie dostarczamy - oświadczył Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji w wywiadzie dla rozgłośni radiowej "Mówi Moskwa".
Co innego mówił jednak lider tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej. Aleksander Zacharczenko poinformował w sobotę o przybyciu 30 czołgów, 120 transporterów bojowych i 1200 żołnierzy przeszkolonych w Rosji.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/PAP/asop