Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 22.02.2016

Doniesienia, katalog wypłat. Co jest w teczkach TW "Bolka"?

Instytut Pamięci Narodowej udostępnił dziennikarzom dokumenty dotyczące agenta SB "Bolka", zabezpieczone w domu Czesława Kiszczaka.
Galeria Posłuchaj
  • Historycy o teczkach TW "Bolka". Relacja Karola Darmorosa (IAR)
  • IPN udostępnił teczki "Bolka". Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
Czytaj także

Pierwszy pakiet akt udostępniono o godz. 12 w czytelni akt IPN przy ul. Kłobuckiej w Warszawie. Są to teczka personalna i teczka pracy z lat 1970-1976 TW "Bolek", gdzie znajduje się odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Są tam też doniesienia "Bolka" oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim.

Informacje, doniesienia, relacje i notatki służbowe oficerów SB, ze spotkań z "Bolkiem", wypełniają przeważającą część teczki pracy "Bolka", która liczy 577 stron. Według załączonego spisu zawartości teczki, takich informacji jest 110 - począwszy od 4 stycznia 1971 r. kończąc na 18 lutego 1976 r. 

(Film - Dziennikarze i historycy przeglądają akta w IPN/ Źródło: TVN24/x-news)

Na Kłobucką od rana przybywali dziennikarze chcący opisać dokumenty. Było ich w sumie kilkudziesięciu. IPN przygotował dla przedstawicieli mediów 40 kopii tych dokumentów. Na sporządzonej przez dziennikarzy i fotoreporterów liście oczekujących wpisało się 39 redakcji - w tym media zagraniczne. Dla czekających przed budynkiem dziennikarzy pracownicy IPN wynieśli gorącą kawę i herbatę. Wewnątrz budynku z dokumentami można zapoznawać się przy 30 stolikach w czytelni oraz dodatkowych 10 - wystawionych na korytarzu. 

Co jest w teczkach?

W materiałach udostępnionych przez IPN jest datowane na 21 grudnia 1970 r. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa.

"Ja niżej podpisany Wałęsa Lech syn Bolesława i Feliksy urodzony 1943 w Popowie pow. Lipno zobowiązuje się zachować w ścisłej tajemnicy treść przeprowadzonych ze mną rozmów z pracownikami służb bezpieczeństwa.

Jednocześnie zobowiązuję się współpracować ze służbą bezpieczeństwa w wykrywaniu i zwalczaniu wrogów PRL. Informację będę przekazywać na piśmie i będą one polegały na prawdzie.

Fakt współpracy ze służbą bezpieczeństwa zobowiązuję się zachować w ścisłej tajemnicy i nie ujawniać jej nawet przed rodziną.

Przekazywane informacje będę podpisywał psełdonimem "Bolek".

Lech Wałęsa

Bolek"

Fot. 	PAP/Jacek Turczyk Fot. PAP/Jacek Turczyk

W materiałach udostępnionych przez IPN znajduje się także m.in. raport kpt. SB KW MO w Olsztynie Edwarda Graczyka, w którym informuje o pozyskaniu do współpracy Lecha Wałęsy. W piśmie podano - jako jego datę - 21 grudnia 1970 r.

"Ja st. insp. Wydz. II-go K.W.M.O w Olszytynie, melduję, że w dniu 21 XII 1970 r. w związku z akcją +Jesień 1970 r.+ dokonałem doraźnego pozyskania ob. WAŁĘSA LECH s. Bolesława i Feliksy z d. Kamińska ur. 29.09.1943 w Popowie pow. Lipno woj. Bydgoszcz (...)" - rozpoczyna się raport.

Dalej podane są informacje dot. stanu cywilnego Wałęsy, wykształcenia i zatrudnienia.

"W trakcie rozmowy werbunkowej Wałęsa L. podał, że osobnik gruby, otyły, wzrost średni, lat ok. 27, który przemawiał z okna dyrekcji w luźnej rozmowie, w gabinecie dyrektora. oświadczył m.in., że w hotelu (prawdopodobnie na ul. Tuwima) utworzyliśmy kolektyw, który już wcześniej opracował odezwę do robotników oraz projekt postulatów" - informuje Graczyk.

Jak dodaje Graczyk: "po skończonej rozmowie L. Wałęsa napisał zobowiązanie i zachowanie tajemnicy i współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. W/w obrał pseudonim ‘BOLEK’".

Fot. 	PAP/Jacek Turczyk Fot. PAP/Jacek Turczyk

Z pisma wynika, że pierwsze spotkanie umówiono na dzień 22 grudnia 1970 r. godz. 17 "obok baru mlecznego ‘Ruczaj’". Wśród "zadań" Graczyk wymienia: "ustalać osoby, które brały udział w rozbojach, grabieżach, podpaleniach i.t.p." oraz "ustalić osoby zam. w hotelach stoczni, która przed wydarzeniami z 14 i 15. XII tworzyły kolektywy przygotowujące strajk i manifestację".

W piśmie czytamy też, że - według Graczyka - Wałęsa zgodził się ze stanowiskiem, iż osoby uczestniczące "w rozbojach i sabotażach" (w tym miejscu tekst nie jest w pełni czytelny - PAP) "muszą być wykryci i osądzeni" oraz "oświadczył, że jest gotów do udzielenia nam w tej sprawie pomocy".

Katalog wypłat

Pierwsze doniesienie z teczki pracy TW "Bolek" datowane jest na 4 stycznia 1971 r., a ostatnie - 18 lutego 1976 r. Doniesienia w większości są spisywane przez funkcjonariuszy SB ze słów "Bolka", wiele zapisanych przez nich odręcznie, dlatego nie są łatwe do odczytania.

W aktach jest katalog wypłat dla TW "Bolek" - pierwsza z datą 5 stycznia 1971 r., na kwotę 1000 zł. Są też m.in. odręcznie napisane potwierdzenia odbioru pieniędzy.

Pierwsze pokwitowanie: "Kwituję odbiór tysiąca złotych: 1000 zł od pracownika służby bezpieczeństwa za współpracę i przekazywane informacje. Bolek". Dopisane na tej samej kartce niżej: "W dniu 5.01.1971 r. na spotkaniu z tw ps "Bolek" wręczyłem mu sumę 1000 zł. jedentysiąc zł za współpracę i przekazywane informacje (wydarzenia grudniowe)". Podpisane kpt. E Graczyk.

Fot. 	PAP/Jacek Turczyk Fot. PAP/Jacek Turczyk

Pod tym pieczątka "Naczelnik Wydziału III K.W.M.O. w Gdańsku" i na niej nieczytelny podpis.

Są też odręczne pokwitowania datowane na 18 lutego 1971 r. i 29 listopada 1971 r.

W arkuszu wypłat świadczeń dla TW nr 12535 pierwsze cztery wypłaty zawierają dopisek "kpt. Graczyk", datowane są na: 5.01.71 - 1000 zł, 25.01.71 - 500 zł, 18.02.71 - 1500 zł i 16.01.71 - 1000 zł; pięć kolejnych "kpt. Rapczyński": 17.04.71 - 500 zł, 28.04.71 - 1000 zł, 26.05.71 - 500, 8.06.71 - 500, 8.07.71 - 500 zł.

Następne cztery na pierwszej karcie: kpt. Z. Ratkiewicz: 29.11.71 r. - 700 zł, 22.10.71 - 600 zł, 27.01.72 - 600 zł, 5.04.71 - 500 i na kolejnej stronie z tym samym nazwiskiem Ratkiewicz cztery wpisy z 1972 r.: 25.05.1972 - 500 zł, 27.02.1972 - 600 zł, 5.04.1972 - 500 zł, 25.05.72 - 500 zł, dwa z 1973 r.: 30.10.73 - 600 zł, 14.12.73 - 500 zł i ostatnie: 29.06.74 - 700 zł.

Notatki ws. TW "Bolka"

Z notatki pochodzącej z teczki TW "Bolka" wynika, że jeszcze przed "rozmową pozyskaniową" z 21 grudnia 1970 r. Lech Wałęsa relacjonował kpt. SB Edwardowi Graczykowi przebieg wydarzeń Grudnia'70. w Gdańsku. Notatka służbowa Graczyka pochodzi z 19 grudnia 1970 r. Jest to maszynopis, w którym esbek spisał słowa TW „Bolka”. To najwcześniej datowana informacja dla SB (w notatce nie ma mowy ani o "Bolku", ani o byciu przezeń TW).

Doniesienia tajnego współpracownika o ps. "Bolek" dotyczą m.in. wydarzeń w Stoczni Gdańskiej na przełomie kwietnia i maja 1971 r. Zawierają informacje o konkretnych osobach zaangażowanych w prace komitetu strajkowego. Pojawiają się m.in. nazwiska: Józefa Szylera, Henryka Jagielskiego, Jana Jasińskiego oraz Mieczysława Górskiego. "Bolek" wymienia również nazwiska osób, które uczestniczą w dyskusjach, wyrażają poglądy na temat spraw bieżących, rozsiewają informacje o interesujących władze sprawach lub zagrażają pozycji "Bolka" w stoczni.

Jak wynika z dokumentów, 5 października 1973 r. TW "Bolek" oświadczył oficerowi prowadzącemu, że zdecydował się odmówić dalszej współpracy, ponieważ nie dostaje za nią żadnych pieniędzy.

Fot. 	PAP/Jacek Turczyk Fot. PAP/Jacek Turczyk

W decyzji z czerwca 1976 r. o rozwiązaniu przez SB współpracy z TW "Bolkiem" napisano, że w latach 1970-72 przekazał "szereg cennych informacji dot. destrukcyjnej działalności niektórych pracowników" Stoczni Gdańskiej, ale potem był niechętny współpracy i za krytykę władz stoczni został z niej zwolniony. Stwierdzono, że "Bolek" został pozyskany 29 grudnia 1970 r. "na zasadzie dobrowolności" przez kpt. E. Graczyka z Olsztyna i współpracownik ten pozostawał "na kontakcie" 3 pracowników oraz rezydenta SB ze stoczni.

W dokumentach jest też prośba z listopada 1986 r. o zgodę na zniszczenie meldunku "Bolka" ze stycznia 1971 r., użytego do tajnej operacji SB kompromitowania Lecha Wałęsy przed Komitetem Noblowskim.

"Żadna osoba nie została pokrzywdzona"

W 2008 r. Graczyk zaprzeczył, by zwerbował Wałęsę do współpracy. W ujawnionym przez IPN protokole przesłuchania Graczyk mówił zarazem, że "w dokumentach, które sporządzał, L.W. był przypisany pseudonim ‘Bolek’". Graczyk przyznał, że rozmawiał z Wałęsą podczas rozruchów w 1970 r. - Miałem na uwadze to, że jeśli pan W. potrafi panować nad tłumem, to pomoże opanować sytuację w stoczni, która była bardzo zła - dodał.

Jego zdaniem "w trakcie rozmowy pan W. zgodził się, że pomoże, aby na stoczni zaprowadzić spokój". Mówił, że nie wie, czy "pan W. został zarejestrowany jako tajny współpracownik" - zeznał. Dodał, że w późniejszym okresie kilkakrotnie spotykał się z Wałęsą, a ze spotkań sporządzał notatki. - W wyniku informacji przekazywanych przez pana W. żadna osoba nie została pokrzywdzona - zeznał.

List generała Kiszczaka

W udostępnionych przez IPN materiałach znajduje się także pismo Czesława Kiszczaka, datowane na 5 kwietnia 1996 r., do dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie, w którym prosi on, by dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy udostępnić nie wcześniej niż pięć lat po śmierci polityka.

"Załączone dokumenty dot. współpracy Lecha Wałęsy z SB do 1989 r. uchroniłem przed ich wykorzystaniem do jego kompromitacji, a także Ruchu, któremu przewodził; zaś po 1989 r. przed ich zniszczeniem lub wykorzystaniem, zarówno przez ludzi prawicy jak i lewicy, do rozgrywek politycznych” - napisał Kiszczak.

Fot. 	PAP/Jacek Turczyk Fot. PAP/Jacek Turczyk

Jego zdaniem „dokumenty te winny być zachowane i w spokojnych czasach udostępnione poważnym naukowcom - historykom". "W jakimś stopniu ułatwią im obiektywne i rzetelne opisanie naszej najnowszej historii” - ocenił. "Proszę Pana by uczyniono to nie wcześniej jak w 5 lat po śmierci Lecha Wałęsy” - zaznaczył. 

Pismo kończy się podpisem „z wyrazami szacunku gen. broni w st. spocz. Czesław Kiszczak”. W widniejącym pod nim postscriptum Kiszczak napisał, że „dokumentami tymi, lub wiedzą z nich wynikającą, nigdy nie posiłkował się w licznych kontaktach z L. Wałęsą”.

Były prezydent zabrał głos

Lech Wałęsa w poniedziałek ponownie zapewnił, że nie został złamany przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa. Jednak według Wałęsy jego przegrana polega na tym, iż "prawie wszyscy" uwierzyli, że 46 lat temu doszło do jego krótkiej współpracy z SB.

Źródło: lechwalesa/Wykop.pl

- To nieprawda - napisał. - Nie jestem w sanie jednak Was Przekonać. Dziękuję, zdradziliście mnie nie ja Was (pisownia oryginalna) - podkreślił były prezydent.

Badania i ekspertyzy

Prezes IPN Łukasz Kamiński zapowiedział, że w ramach procedur dokumenty będą poddane różnego rodzaju badaniom i weryfikacji, w tym także "ekspertyzom typu grafologicznego". Według opinii eksperta archiwisty dokumenty są autentyczne.

Czytaj więcej
Akta_Instytut_Pamięci_Narodowej_IPN free 1200.jpg
Akta generała Kiszczaka

W ubiegły wtorek w mieszkaniu Marii Kiszczak został zabezpieczony przez prokuratora IPN "szereg dokumentów, których wstępna analiza wskazuje, że podlegają przekazaniu do zasobu archiwalnego IPN". Czynności podjęto w ramach wszczętego w 2015 r. śledztwa ws. ukrycia przez osobę nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu IPN.

Przepisy karne ustawy o IPN przewidują karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia dla tego, kto "będąc w posiadaniu dokumentów podlegających przekazaniu Instytutowi, uchyla się od ich przekazania, utrudnia przekazanie lub je udaremnia". Wdowa po Kiszczaku zgłosiła się do IPN w zeszłym tygodniu, oferując sprzedaż dokumentów za 90 tys. zł. 

(Film - Lech Wałęsa: To jest wojna. Chcą osadzić innego bohatera, który był tchórzem, moim kablarzem/ Źródło: TVN24/x-news)

Prezes IPN pytany skąd taki pośpiech Instytutu w udostępnianiu akt "Bolka" i czy wystarczyło kilkadziesiąt godzin, aby mieć pewność, że dokumenty są oryginalne odparł, że "trzeba ważyć decyzje". - Są argumenty za szybkim udostępnieniem i za tym, by poczekać. Ponieważ sprawa wzbudza emocje, potrzebne było sprawne działanie IPN, aby jak najszybciej opinia publiczna mogła się dowiedzieć, co jest zawarte w tych dokumentach - mówił. 

Od środy wgląd w materiały będzie możliwy również w czytelniach w oddziałach terenowych i delegaturach IPN.

PAP/IAR/aj