Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Klaudia Dadura 17.04.2019

Nauczyciele dostaną pieniądze za strajk? Samorządy dają im zielone światło

Władze m.in. Łodzi, Wrocławia i Warszawy zapowiadają, że nie wycofają pieniędzy przeznaczonych na wynagrodzenia dla nauczycieli w związku ze strajkiem w oświacie. Dyrektorzy szkół - według samorządowców - oszczędności będą mogli wypłacić np. w dodatkach. Tyle że zdaniem części prawników za takie omijanie prawa dyrektorom grozi odpowiedzialność karna. 

Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nauczyciele nie mogą otrzymać wynagrodzenia za czas strajku. Pracownik zachowuje natomiast prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do pensji. 

Część samorządów zapowiada jednak, że oszczędności związane ze strajkiem nauczycieli będą w dyspozycji dyrektorów szkół. - Pieniądze, które nie zostaną wypłacone nauczycielom, dyrektorzy będą mogli w ciągu trzech miesięcy wypłacić w dodatkach - zapowiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - One trafią do portfeli nauczycieli - dodał. 

Podobną decyzję podjęły również władze Wrocławia i Łodzi. "Wszystkie pieniądze zarezerwowane w budżecie na pensje zostaną nauczycielom przekazane w formie dodatków, bez względu na strajk" - napisała na Twitterze Hanna Zdanowska, prezydent miasta.

O szczegóły wspomnianej decyzji zapytaliśmy Monikę Pawlak z biura prasowego łódzkiego urzędu odpowiedzialną za edukację. - Postanowiliśmy, że oszczędności związane z niewypłaceniem pełnego wynagrodzenia strajkującym nauczycielom zostaną w dyspozycji dyrektorów szkół. I to oni zdecydują, jak te środki rozdysponować. Nie rozmawialiśmy z nimi na ten temat. Na razie zajmujemy się przygotowaniem egzaminów - mówi Pawlak w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.

Za obejście prawa grozi odpowiedzialność karna

A jak sytuacja wygląda w Poznaniu? - Strajkujący nauczyciele nie mogą otrzymać pełnego wynagrodzenia. Decyzją prezydenta nie umniejszono jednak funduszu na wynagrodzenia w edukacji. Pozostanie taki, jaki był planowany. Były natomiast takie pomysły, by na przykład wprowadzić dodatkowe zajęcia, za co nauczyciele otrzymaliby wynagrodzenie. Ale wszystko jest w fazie uzgodnień z nauczycielami i dyrektorami szkół. Nie wiemy jeszcze, jaką formułę przyjmiemy - wyjaśnia Joanna Żabierek, rzecznik prasowy Jacka Jaśkowiaka, prezydenta Poznania. 

Zdaniem części prawników za takie obejście prawa dyrektorom szkół grozi odpowiedzialność karna.  - Jeśli zostanie wykazane, że przyznana nagroda jest de facto wynagrodzeniem za okres strajku, to jest to klasyczne obejście przepisów. Dyrektor szkoły może zostać za to pociągnięty do odpowiedzialności - mówi Money.pl mecenas Andrzej Śmigielski.

- Podobnie w przypadku podwyżki dodatków motywacyjnych. Gdyby dostali je tylko nauczyciele, którzy strajkowali, to takie działanie może zostać uznane za niezgodne z prawem, jako stanowiące obejście prawa. Dodatki musieliby dostać wszyscy nauczyciele, a ci, którzy strajkowali, odpowiednio niższe - dodaje.

Opinia RIO 

Głos w tej sprawie zabrała również Regionalna Izba Obrachunkowa (organ, który kontroluje samorządowe finanse) w Krakowie.

"Działania polegające na wypłacie wynagrodzenia za czas strajku pracownikom uczestniczącym w strajku lub też zmierzające do obejścia przepisu, który nie przewiduje zachowania prawa do wynagrodzenia na czas strajku, należałoby uznać za niezgodne z prawem" - czytamy w komunikacie RIO.

O wypłaty nauczycieli - w kontekście wypowiedzi prezydenta Warszawy - była dziś pytana podczas konferencji prasowej Anna Zalewska minister edukacji narodowej. - Pana Rafała Trzaskowskiego mogę jedynie odwołać do opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej i Ministerstwa Finansów oraz do ustawy o sporach zbiorowych o finansach publicznych - powiedziała Zalewska. 

Klaudia Dadura, PolskieRadio24.pl