Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 10.11.2013

Raport: dlaczego na tegoroczne święta nie wydamy więcej niż przed rokiem?

To dobra wiadomość dla klientów sklepów – w tym roku szał świątecznych zakupów nie zakończy się ubytkiem z naszego portfela większej niż przed rokiem gotówki. Jak twierdzi szef Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, Andrzej Faliński, ceny nie wzrosną, a jeśli nawet to w minimalnym stopniu.
To, ze klienci będą płacić za zakupy w okresie świat nawet mniej niż w zeszłym roku wcale nie oznacza, że handel na tym straci.To, ze klienci będą płacić za zakupy w okresie świat nawet mniej niż w zeszłym roku wcale nie oznacza, że handel na tym straci. Glowimages.com

– Zadziała z jednej strony to, ze mamy bardzo niską inflację,  a z drugiej efekt promocji i dużej zmasowanej podaży świątecznej – wyjaśnia Faliński. A to oznacza, że ceny w sklepach będę takie jak w zeszłym roku, a nawet w niektórych asortymentach niższe.
Ale uwaga na cenę wieprzowiny – może zaskoczyć
Jego zdaniem jest jeszcze kilka niewidomych dotyczących cen, a jedną z nich jest koszt wieprzowiny. -  Nie wiem, czy wieprzowina będzie tańsza, czy droższa, bo mamy  spadek pogłowia i jeśli firmy nie zdecydują się na zakup importowy np. w Dani czy w Niemczech, bo tam są te główne rynki zakupowe, to wieprzowina może kosztować więcej – dodaje.
Jednak, generalnie trzeba przyjąć, że na pewno tegoroczne  święta będą porównywalne cenowo do poprzednich, a wiele produktów będzie sprzedawanych taniej. Ostatnie dane z firmy Deloitte mówią, ze Polacy na święta wydadzą średnio 1126 złotych i sfinansują je głównie z oszczędności.
Handel jednak na tańszych zakupach nie straci
To, ze klienci będą płacić za zakupy w okresie świat nawet mniej niż w zeszłym roku wcale nie oznacza, że handel na tym straci.
Grudzień, jak zawsze, zdecydowanie wzmocni wyniki całorocznej  sprzedaży. A ta ma być zupełnie niezła.  - W handlu byliśmy cały czas na plusie, chociaż nie był to rok byśmy mogli pokazywać jakieś wystrzałowe wskaźniki, bo były słabsze miesiące, takie, w których wzrostu sprzedaży nie odnotowaliśmy, a wręcz były spadek, ale w ciągu całego roku będzie to na pewno wzrost – wyjaśnia Andrzej Faliński.
Sprzedaż w tym roku wzrosła o 5-7 procent
Wliczając grudzień, kiedy to handlowcy zawsze zacierają ręce, bo sprzedaż skacze nawet o 50 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca, całoroczny wzrost sprzedaży w polskim handlu, zdaniem części ekspertów, może wynieść ok. 5, a nawet 7 proc.
Według amerykańskiej organizacji National Retail Federation  w okresie świątecznym, w ujęciu globalnym, w zależności od firmy, handlowcy uzyskują nawet od 20 do 40 proc. swoich obrotów.
Nie cała branża handlowa rośnie – przybywa średniakom, ubywa największym i najmniejszym
Jednak nie cała polska branża ma powody do radości. - Problemy odnotowują dwie powierzchnie największe i najmniejsze – mówi dyrektor POHiD.  - Hipermarkety od kilku lat funkcjonują na poziomie ok. 6 proc. spadków sprzedaży w stosunku rok do roku. Również  najmniejsze sklepy mają kłopoty – dodaje.
Górą integryści
Z tym, ze te, które sięgnęły po system franczyzowy mogą spać spokojnie.– Dziś obowiązuje zasada: integruj się albo giń – sądzi Andrzej Faliński. I przekonuje, ze ktoś, kto chce być obecny na lokalnych małych rynkach na ulicy czy na osiedlu musi działać w jakimś systemie, po to, by ciąć koszty.  Różnica w cenach pomiędzy sklepikiem osiedlowym, który jest włączony w jakiś system sprzedaży, a tym działającym w pojedynkę wynosi nawet 15 proc. i jest oczywiste, w którym z nich klienci będą robili zakupy.
Stary handel wspiera e-handel i eksport
Polski handel zaczął też na potęgę  inwestować w nowe formy sprzedaży. Bardzo rozwinął się kanał sprzedaży internetowej, który sięga też po obrót żywnością. Według ekspertów wartość całego rynku e-commerce w Europie w ubiegłym roku wyniosła ponad 200 mld euro, a ma wzrosnąć w tym o około 16 proc.
Polski handel odniósł też sukces eksportowy. - Przebiliśmy się nie tylko ceną, ale przebiliśmy się jakością i nasze produkty wcale nie są najtańsze w ofercie wymiany europejskiej – mówi Faliński. A mimo to sprzedają się bardzo dobrze.
gra