Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 28.08.2014

Najwyższa Izba Kontroli: ZUS nie ściągnął 55 mld zł składek. Deficyt rośnie

Brak pełnej wiedzy o stanie zadłużenia płatników, opóźnienia w prowadzeniu egzekucji, nierówne traktowanie podmiotów - takie nieprawidłowości Najwyższa Izba Kontroli wytknęła ZUS. Kontrolerzy wyliczyli, że nieściągnięte składki przekroczyły w 2013 r. 55 mld zł.
Najwyższa Izba Kontroli: ZUS nie ściągnął 55 mld zł składek. Deficyt rośniefot. zus.pl

Mimo że ZUS wykorzystał wszystkie metody egzekucji - od administracyjnych po karne - odzyskane dzięki nim należności w stosunku do ogólnej kwoty zaległości stanowiły w latach 2010-2012 zaledwie: 4,7 proc., 6,5 proc. i 6,2 proc. Dopiero w czerwcu 2013 roku, po 8 latach od rozpoczęcia prac, wprowadzono w ZUS elektroniczny system, który stworzył warunki do oceny efektywności egzekucji i ustalenia rzeczywistej kwoty zaległości. Precyzyjne określenie tej kwoty będzie jednak możliwe po zakończeniu weryfikacji danych na kontach płatników składek, które jest planowane na połowę 2015 roku.

Zagrożenia dla finansów publicznych

- W tej sytuacji brak skutecznych rozwiązań systemowych powstrzymujących zadłużenie FUS, a tym samym wzrost długu publicznego, stanowi realne zagrożenie dla finansów publicznych państwa - czytamy w podsumowaniu wyników kontroli przekazanych w środę.

Są koszty, nie ma efektów

Izba przyznała, że w postępowaniach o dochodzenie należności ZUS korzystał ze wszystkich przewidzianych prawem narzędzi egzekucyjnych. - Wszczęte postępowania egzekucyjne, w zdecydowanej większości prawidłowe, nie przyczyniły się jednak do zmniejszenia kwoty zaległości, mimo ponoszenia względnie wysokich kosztów związanych z egzekucją – oceniono.
Z kontroli wynika, że co prawda zarówno ZUS, jak i urzędy skarbowe w okresie kontroli (lata 2012-13) odnotowały wzrost przychodów z egzekucji, ale nadal kwota, jaką udało się im ściągnąć, stanowiła niewielki ułamek należności. W I półroczu 2013 r. było to zaledwie 2 proc. z kwoty 55,4 mld zł.

Brak wiarygodnych danych
NIK podkreśliła, że rzetelna ocena efektywności egzekucji nie była możliwa, "ponieważ ZUS nie dysponował wiarygodnymi danymi w zakresie całkowitej kwoty zadłużenia". Precyzyjne określenie tej kwoty będzie możliwe po zakończeniu procesu weryfikacji danych na kontach płatników składek, które jest planowane na połowę 2015 r.
Od 1999 r. ZUS korzystał ze scentralizowanego Kompleksowego Systemu Informatycznego, który jednak nie pozwalał na określenie w sposób wiarygodny i bezsporny całkowitej kwoty zaległości wobec Zakładu. Dopiero wdrożenie w czerwcu 2013 r. scentralizowanego systemu e-SEKIF stworzyło warunki do ustalenia kwoty rzeczywistych zaległości.

Nie ma równego traktowania

Kontrolerom nie spodobało się też nierówne traktowanie podmiotów zobowiązanych do opłacania składek, m.in. odstępowania przez ZUS od postępowania egzekucyjnego. Przykładowo III Oddział ZUS w Warszawie nie podjął działań egzekucyjnych w stosunku do dwóch podmiotów z sektora ochrony zdrowia (zadłużonych na 47 mln zł), tłumacząc, że w przypadku instytucji o szczególnym znaczeniu zajęcie rachunków bankowych mogłoby doprowadzić do paraliżu placówek.
Niska ściągalność należności ZUS to - obok niżu demograficznego i emigracji - jedna z głównych przyczyn rosnącego deficytu FUS. NIK zaznaczyła, że pomimo ponad 56-proc. wzrostu wpływów ze składek w latach 2010-2013, deficyt FUS zwiększył się o prawie 200 proc. Izba podkreśla, że wzrost ściągalności należności ZUS może poprawić kondycję FUS.

Na emerytury wpłynęło o 3 mld zł mniej. Kto winien: GUS czy ZUS

Ekspert prawa pracy o akcji ZUS: Jeśli to nie dzieło, zażąda zaległych składek

TVP/x-news

Wojciech Andrusiewicz z wydziału prasowego ZUS poinformował, że 55 mld zł, na które wskazuje NIK w swoim raporcie, dotyczy zaległości na rzecz wszystkich funduszy, łącznie z odsetkami za zwłokę, do poboru których uprawniony jest Zakład. - W tym zaległości stricte z tytułu składek FUS wyniosły na koniec 2013 r. 21,5 mld zł, co stanowi 39 proc. prezentowanego zadłużenia.
- Należy podkreślić, że egzekucja nie jest jedyną formą dochodzenia należności przez ZUS. Zakład może stosować i stosuje łagodniejsze formy spłaty należności, np. w ramach dobrowolnych wpłat, w tym w formie układów ratalnych - podkreślił.
- Istotne jest bowiem odzyskanie należności, a nie wszczęcie postępowania egzekucyjnego, by móc wykazać się liczbą postępowań objętych egzekucją - dodał.
"ZUS akceptuje łagodniejsze formy spłaty należności"
Andrusiewicz tłumaczył, że ZUS akceptuje łagodniejsze formy spłaty należności m.in. wobec branż wrażliwych społecznie, co przynosi realne korzyści, a potwierdzają to odzyskiwane zaległości w sektorze służby zdrowia. - W wyniku działań Zakładu zadłużenie ZOZ-ów, pomimo trudnej sytuacji tego sektora, uległo obniżeniu o ok. 41 proc., tj. z poziomu 0,86 mld zł w 2010 r. zł do 0,5 mld zł w 2013 r. - poinformował.
Dodał, że NIK nie wziął też pod uwagę m.in. zakończonych, bez pokrycia należności z tytułu składek, postępowań upadłościowych lub likwidacyjnych; umorzonych postępowań egzekucyjnych z uwagi na całkowitą nieściągalność należności, czy ustawy abolicyjnej skutkującej umorzeniem należności oraz zawieszeniem postępowań egzekucyjnych.

PAP, IAR, abo

tagi: NIK , ZUS