Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 27.08.2014

Lewiatan: zmiana waloryzacji rent i emerytur proponowana przez Tuska to zły pomysł

Przyszłoroczna waloryzacja rent i emerytur o co najmniej 36 zł to zły pomysł, gdyż mocno nadszarpnie nasz budżet - oceniła główna ekonomista Konfederacji Lewiatan, Podkreśliła, że szef rządu nie poinformował, skąd będą pochodzić środki na ten cel.
EmerytEmerytGlow Images
Posłuchaj
  • Premier Donald Tusk: minimalna wysokość podwyżki emerytury lub renty w 2015 roku to 36 zł (IAR)
  • Premier Donald Tusk o priorytetach rządu (IAR)
Czytaj także

Podczas środowego wystąpienia w Sejmie premier Donald Tusk poinformował, że rząd zaproponuje, by minimalny wzrost świadczenia emerytalnego i rentowego w 2015 r. wyniósł 36 zł. W tym celu wkrótce do konsultacji społecznych trafi projekt ustawy w tej sprawie.

Źródło: Sejm/x-news
Z kolei szef resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz wskazywał, że tzw. waloryzacja mieszana: kwotowo-procentowa, ma kosztować dodatkowo budżet 1,7 mld zł.
Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek wskazała, że waloryzacja mieszana miałaby polegać na tym, że renty i emerytury byłyby podwyższane według obecnie obowiązującej metodologii. Jeśli jednak podwyżka ta byłaby mniejsza niż 36 zł, to rząd "dokładałby" brakującą kwotę do tej wartości.
- Jeśli z waloryzacji według obecnie istniejącego systemu wynika, że dana osoba ma mieć podwyższoną rentę lub emeryturę o 10 zł, to dostanie 26 zł ekstra, tak aby podwyżka nie była mniejsza niż 36 zł - wskazała.
- Musimy jednak poczekać na projekt ustawy, aby przekonać się, jak dokładnie będzie to wyliczane- zaznaczyła ekonomistka.
"Wdamy więcej pieniędzy, niż stosując obecną metodologię waloryzacji"
Starczewska-Krzysztoszek negatywnie oceniła pomysł na zmianę sposobu waloryzacji. - Jest to propozycja, która spowoduje, że wydamy więcej pieniędzy, niż stosując obecną metodologię wyliczania waloryzacji, a jest to dość pokaźny wydatek, bo według słów ministra pracy sięgnie on 1,7 mld zł ekstra - mówiła.
- Jednocześnie nikt nie wskazał, skąd miałyby pochodzić środki na tę zmianę, czyli gdzie wydatki zostaną ograniczone, by można było wypłacić wyższe renty i emerytury - podkreśliła.
- Gdyby premier zapowiedział, że będą ograniczane przywileje emerytalne, czyli będziemy zmierzać w kierunku jednolitego powszechnego systemu emerytalnego, to znalibyśmy źródło środków na kwotowo-procentową waloryzację rent i emerytur. Takie zapewnienia jednak nie padły - dodała

PAP, awi