Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 05.10.2015

Rząd: nie wycofujemy się z budowy elektrowni jądrowej

Przedstawiciele rządu zapewniali w poniedziałek, że Polska nie wycofała się z planów zbudowania elektrowni jądrowej. Jak mówił wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński, jest potrzeba wybudowania co najmniej dwóch bloków jądrowych.

Zapewnienia zarówno premier Ewy Kopacz, jak i przedstawicieli jej gabinetu, były reakcją na sugestie PiS, że rząd wycofuje się z planów budowy polskiej "jądrówki".

Opozycja zarzuciła rządowi brak planów budowy elektrowni jądrowej

Zdaniem opozycji miała o tym świadczyć wypowiedź premier, która odnosząc się w weekend do sytuacji w górnictwie, mówiła, że "w przeciwieństwie do oponentów politycznych" nie ma "w tyle głowy, po cichu, budowania elektrowni atomowych", a bezpieczeństwo energetyczne Polski oparte jest na węglu brunatnym i kamiennym.

Czytaj więcej
elektrownia atomowa free 1200.jpg
Wybory 2015: energia z węgla czy atomu? Spór między Kopacz a Szydło, z Piechocińskim w tle



Beata Szydło kandydatka PiS na premiera, komentując tę wypowiedź w niedzielę, powiedziała: „Ze zdziwieniem wysłuchałam, jak pani Kopacz mówiła, że nie ma planów budowy elektrowni jądrowej w Polsce”. Pytała też o plany rządu dotyczące budowy elektrowni jądrowej.

Piechociński przypomina o programie budowy elektrowni jądrowej

"W Polsce obowiązuje program budowy elektrowni jądrowej" - zapewnił w poniedziałek wicepremier Piechociński. Przypomniał, że jest to wpisane zarówno w rządowy program z 2014 r., jak i strategiczny dokument Polityka Energetyczna Polski (PEP) do 2050 r.

J. Piechociński: Jeżeli nie chcemy ciąć przemysłu, musimy mieć jądrowe bloki energetyczne


Źr. TVN24/x-news
"W PEP 2050 jest wyraźnie zapisane, że w podstawie naszego miksu energetycznego, obok nadal dominującej roli coraz bardziej efektywnego górnictwa, widzimy potrzebę wybudowania przynajmniej dwóch bloków energii jądrowej" - podkreślił Piechociński. Jego zdaniem wypowiedź Kopacz została źle zrozumiana. "Gdy wczytamy się w pełnię tego tekstu, to nie jest zakwestionowanie programu jądrowego, tylko mówienie, że robimy to z otwartą przyłbicą" - powiedział.

Szef resortu skarbu: zbudujemy elektrownię o mocy 3 tys. MW

Do kwestii budowy elektrowni jądrowej odniósł się też szef resortu skarbu Andrzej Czerwiński, który przypomniał, że plany polityki energetycznej przewidują budowę elektrowni jądrowej o mocy 3 tys. MW po to, by uzupełnić o ok. 8 proc. krajowy system energetyczny.

Nie wiadomo jeszcze gdzie zostanie wybudowana i w jakiej technologii

„Nie można powiedzieć jeszcze - gdzie, w jakiej technologii, na jakich warunkach ta elektrownia powstanie, ale na bazie dokumentów, które obowiązują, elektrownia była przewidywana i jej otwarcie miało nastąpić w 2025 r.” – powiedział Czerwiński.

Jego zdaniem szefowa rządu chciała w swej wypowiedzi zaznaczyć, że „nie będziemy się poddawali presji budowy elektrowni jądrowej”. „Są różne grupy kapitałowe, które chciałyby przekonać, by przyszłość naszej energetyki była oparta o energię jądrową. Inna grupa mówi, że ta przyszłość ma być oparta wyłącznie o odnawialne źródła energii. My nie możemy dać się zdominować żadnym grupom kapitałowym. Musimy racjonalnie, krok po kroku, planować przedsięwzięcia i zadania. Te zadania się zmieniają, bo zmieniają się dostępne technologie, ale musimy być autorami własnego bilansu energetycznego" - mówił Czerwiński.

Kopacz, elektrownia jądrowa powstanie, ale najpierw reforma górnictwa

Sama premier Kopacz zapewniła w poniedziałek, że program energetyki jądrowej będzie tworzony, ale "dziś powinniśmy poradzić sobie z tym, co jest podstawą bezpieczeństwa energetycznego". "My dzisiaj reformujemy cały system kopalń" - podkreślała. "To jest bardzo poważne wyzwanie" - dodała.

"Od początku mówię: bezpieczeństwo energetyczne Polski opiera się na węglu. Każdy kraj, który bardzo szeroko myśli o bezpieczeństwie energetycznym, myśli również o alternatywnych źródłach. Takimi źródłami są odnawialne źródła energii, ale również elektrownia atomowa. Dla mnie priorytetem jest oprzeć bezpieczeństwo Polski na polskim węglu" - odpowiedziała szefowa rządu.

Za przygotowanie i wybudowanie elektrowni jądrowej odpowiada spółka PGE EJ 1

Za przygotowanie i wybudowanie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej odpowiedzialna jest spółka PGE EJ1, która została zarejestrowana w styczniu 2010 r. We wrześniu 2014 r. została podpisana umowa wspólników, na mocy której ENEA, KGHM Polska Miedź i TAURON Polska Energia odkupią od PGE Polskiej Grupy Energetycznej po 10 proc. (łącznie 30 proc.) udziałów w spółce PGE EJ1. W czerwcu 2012 r. prezesem spółki został minister skarbu w pierwszym rządzie Donalda Tuska Aleksander Grad. Na początku lutego 2014 r. zrezygnował z kierowania spółką.

Cały koszt budowy elektrowni to 40-60 mld zł

Prezes PGE EJ1 Jacek Cichosz informował niedawno, że w 2017 r. powinna być wskazana podstawowa lokalizacja dla siłowni atomowej oraz wariant alternatywny tej lokalizacji. ”To będzie pierwszy moment, w którym świadomie, po przeprowadzeniu istotnych badań, będziemy w stanie wskazać nasze preferencje” – dodał. Jak powiedział, „ostatecznym potwierdzeniem wyboru lokalizacji będzie uzyskanie decyzji administracyjnych (środowiskowej i lokalizacyjnej), co - zakładamy - nastąpi w 2019 roku”.

Brane są pod uwagę trzy lokalizacje

Rozważane są trzy lokalizacje: położone obok siebie „Choczewo” i „Lubiatowo-Kopalino” oraz „Żarnowiec” - wszystkie w północnej części woj. pomorskiego.

Do końca br. PGE EJ1 chce uruchomić tzw. postępowanie zintegrowane dla elektrowni jądrowej, czyli rozpocząć duży proces przetargowy. W jego wyniku zostanie wybrany partner strategiczny przedsięwzięcia, technologia reaktora, generalny wykonawca, dostawca paliwa oraz finansowanie. Takie postępowanie - ze względu na zakres - potrwa co najmniej trzy lata.

Budowa powinna ruszyć w 2020 r, prąd ma popłynąć 5 lat później

Według harmonogramu właściwa budowa pierwszego bloku powinna ruszyć w 2020 r. Jak zapewnia resort gospodarki, pierwszy prąd z elektrowni miałby popłynąć w 2025 r.

Są jednak opóźnienia w przygotowaniu

Media podają znacznie odleglejsze terminy - 2029, a nawet 2031 r. Opóźnienia mają wynikać m.in. z konieczności przejęcia przez PGE EJ1 badań środowiskowo-lokalizacyjnych od mającej je wykonać firmy Worley Parsons. PGE zrezygnowała z niej ze względu na nieterminowość.

Nie ma pomysłu na sfinansowanie inwestycji

Część ekspertów zwraca ponadto uwagę, że nie ma rządowego planu wsparcia dla tej inwestycji. Mogłyby to być stosowane np. w Wielkiej Brytanii tzw. kontrakty różnicowe, które PGE wskazywała jako preferowane rozwiązanie. Mechanizm kontraktów różnicowych, czyli tzw. system feed-in premium, polega na tym, że państwo gwarantuje operatorowi elektrowni stałą cenę za sprzedaż prądu, dopłacając mu, gdy jest ona niższa niż cena rynkowa.

PAP, jk