Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 09.05.2020

Gazociąg Jamalski: za tydzień koniec starych „rosyjskich” zasad przesyłania gazu do Polski i Europy

To kolejny, ważny krok ku całkowitemu uniezależnieniu się Polski od Rosji w sektorze energetycznym. 17 maja 2020 r. wygasa wieloletnia umowa między Gazpromem, a spółką Europol Gaz na tranzyt rosyjskiego gazu gazociągiem jamalskim do Europy Zachodniej. To oznacza, że od poniedziałku 18 maja, przesyłanie gazu będzie się odbywać nie na "rosyjskich", ale na normalnych, konkurencyjnych zasadach, opisywanych przez regulacje UE.

Jak zauważają eksperci, to istotna zmiana dla Gazpromu, i jeśli nawet rosyjski koncern przestanie wykorzystywać polski odcinek "Jamału" do przesyłu gazu do Niemiec, możemy go używać sami, w planowanym w Polsce hubie gazowym.

 Do 17 maja przesyłanie surowca odbywa się na podstawie niekorzystnego dla Polski kontraktu z 1995 r.

Do 17 maja przesyłanie gazu „Jamałem” odbywa się na podstawie kontraktu zawartego między Gazprom Eksportem i Europol Gazem z 17 maja 1995 r. na przesył rosyjskiego gazu ziemnego przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej do krajów Europy Zachodniej. Ten oceniany był jako skrajnie niekorzystny dla polskiej strony, która nie czerpała właściwie żadnych korzyści z wykorzystywania polskiej części gazociągu.

Tak oceniła Najwyższa Izba Kontroli w odtajnionym w 2018 r., na wniosek Pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego, raporcie z 2013 r., dotyczącym umów gazowych z lat 2006 - 2011. Izba stwierdziła nieprawidłowości w działaniach ówczesnego wicepremiera, ministra gospodarki i wówczas szefa PSL Waldemara Pawlaka w zakresie uzgadniania porozumień gazowych z Gazpromem w latach 2009 – 2010.


baltic pipe 2 free shutter 1200.jpg
https://polskieradio24.pl/5/3/Artykul/2505162

Wystarczy powiedzieć, że za przesyłanie gazu strona polska otrzymywała rocznie tylko ...21 mln zł.

Obecnie Europol Gaz - spółka PGNiG, Gazpromu i Gas-Tradingu jest właścicielem gazociągu jamalskiego. Jednak z mocy polskiego prawa z 2019 r., operatorem na nim jest operator systemu przesyłowego gazu Gaz-System, a warunki operowania określił Prezes URE.

Od 18 maja zaczynają obowiązywać europejskie zasady przesyłania przez odcinek gazociągu jamalskiego

Upływający 17 maja kontrakt jest określany w polskim prawie jako „historyczny”, bez możliwości przedłużenia. W praktyce oznacza to m.in., że od 18 maja operator gazociągu stosuje zasady przewidziane w europejskich regulacjach.

Przydziela przepustowości pozwalające na przesył gazu poprzez polski odcinek gazociągu jamalskiego w ramach niedyskryminacyjnej procedury aukcyjnej, przeprowadzanej na zasadach rynkowych, na zasadach i w terminach określonych w tzw. rozporządzeniu CAM NC.

4 maja odbyła się aukcja dostaw gazociągiem jamalskim. Ten gaz popłynie już na nowych zasadach

Jak poinformował PAP Gaz-System, 4 maja odbyła się aukcja produktu kwartalnego na okres od 1 lipca do 30 września 2020 r. Użytkownicy zarezerwowali na niej ok. 80 proc. dostępnej w aukcjach przepustowości gazociągu jamalskiego w kwartale.

Taki wynik aukcji oznacza, że prawdopodobnie Gazprom zarezerwował niezbędne przepustowości, konieczne do wywiązania się ze zobowiązań kontraktowych - zarówno wobec kontrahentów z Europy Zachodnich, do których gaz płynie „Jamałem”, jak też i wobec polskiego PGNiG.

Kontrakt jamalski przewiduje dostawy gazu do 2022 r.

Na mocy umowy handlowej, tzw. kontraktu jamalskiego, polska spółka ma odbierać rosyjski gaz do końca 2022 r. w określonych punktach odbioru: na granicy z Ukrainą, z Białorusią, oraz dwóch na gazociągu jamalskim. Taka konstrukcja kontraktu wymaga, aby Gazprom jeszcze przez ponad dwa lata dostarczał PGNiG gaz gazociągiem jamalskim.


jerzy kwieciński 1200.jpg
Szef PGNiG: Gazprom nie stosuje się do wyroku Trybunału Arbitrażowego

Kontrakt przesyłowy wygasa 17 maja, a produkty kwartalne zostały sprzedane na okres od 1 lipca. Pomiędzy tymi terminami Gaz-System przewiduje cały szereg działań, mających zapewnić przesył.

Jak poinformował PAP operator, przepustowość na tzw. dobę gazową 17/18 maja, uwolniona po wygaśnięciu kontraktu historycznego, będzie dostępna na tzw. aukcji śróddziennej. Odbędzie się ona w niedzielę 17 maja o godz. 4.00 rano.

W okresie od 18 do 31 maja 2020 r. przepustowość będzie dostępna w aukcjach dobowych. Standardowo aukcje takie odbywają się każdego dnia o godz. 16.30.

Wreszcie na czerwiec 2020 r. przepustowość będzie dostępna w aukcji miesięcznej, organizowanej 18 maja, o godz. 9.00.

Przepustowość na kolejne 14 lat - od 1 października, czyli początku tzw. roku gazowego 2020/2021 do roku gazowego 2033/34 można będzie rezerwować już w ramach produktów rocznych.

Wszystkie wyniki aukcji mają formuły „ship-or-pay”, co oznacza, że zwycięzca będzie musiał zapłacić odpowiednią stawkę za zakontraktowaną przepustowość, niezależnie od tego, czy gaz prześle, czy nie.

Ekspert: Jeżeli Gazprom przestanie wykorzystywać polski odcinek Jamału, możemy go używać sami

Jeżeli Gazprom przestanie wykorzystywać polski odcinek "Jamału" do przesyłu gazu do Niemiec, możemy go używać sami, w planowanym w Polsce hubie gazowym - powiedział PAP dr Paweł Poprawa z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Poprawa zauważył, że nawet gdyby Rosjanie przestali wykorzystywać gazociąg jamalski do tranzytu gazu do Niemiec, to Polska może go sama zagospodarować.

- Możemy np. stosować fizyczny rewers, czyli kupować gaz na giełdach w Europie Zachodniej, gdzie on jest w tej chwili wyjątkowo tani, przesyłać do Polski. Mówiło się, że nasze interkonektory z Niemcami mają zbyt małą przepustowość - to może być element jej zwiększenia. Jeżeli Polska chce być gazowym hubem, to musi mieć wiele kierunków dostawy i przesyłu surowca. Gazociąg jamalski mógłby dojść do puli innych rozwiązań, które mamy, czyli gazoportu LNG, rurociągu Baltic Pipe z Norwegii, gazu wydobywanego w kraju, interkonektorów ze Słowacją, z Litwą i Niemcami oraz planowanych połączeń z Czechami i Ukrainą - zaznaczył.

Gazprom nie powinien jednak zrezygnować z przesyłania gazu gazociągiem jamalskim do Niemiec

"Wydaje się, że dopóki Rosjanie nie dokończą gazociągu Nord Stream 2, to ta sytuacja pozostanie mniej więcej taka, jaka jest, czyli Gazprom będzie korzystał z tranzytu. Mimo wszystko przesył gazu przez Ukrainę jest dla Rosji „tranzytem ostatniego wyboru”. Oczywiście, najważniejszy dla nich jest przesył rurociągiem Nord Stream, natomiast wydaje się, że nie ma żadnego istotnego powodu, żeby Gazprom miał zrezygnować z przesyłu tych ok. 30 mld m sześc. gazu rocznie które płyną do Niemiec przez Polskę - ocenił ekspert.

Podpisany w 1996 r. kontrakt jamalski przewiduje dostawy ok. 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Zapisy kontraktu były renegocjowane w 2010 r. Zgodnie z umową, tranzyt gazu został przewidziany do 2019 r., a dostawy do 2022 r.

Umowa z 1995 r. z Gazpromem była skrajnie niekorzystna dla strony polskiej

W 2018 r. na wniosek Pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego Najwyższa Izba Kontroli odtajniła swój raport z 2013 r. dotyczący umów gazowych z lat 2006 - 2011. Izba stwierdziła nieprawidłowości w działaniach ówczesnego wicepremiera, ministra gospodarki i wówczas szefa PSL Waldemara Pawlaka w zakresie uzgadniania porozumień gazowych z Gazpromem w latach 2009 – 2010.

Za przesyłanie gazu 600-kilometrowym gazociągiem do Niemic, Gazprom płacił nam …21 mln zł

- W wyniku tych umów - zysk Europolgazu z przesyłu 30 mld metrów sześć gazu przez Polskę na długości ponad 660 km, został ograniczony do śmiesznej kwoty 21 mln zł. To jedna setna tego, co pobierają za przesył przez swój system tranzytowy Ukraińcy. To oznaczało, że Rosjanie mają prawo do przesyłu gazu przez Polskę za darmo - powiedział wtedy Naimski.

Na umowie z Gazpromem z 1995 r. r Polska traciła ok. 600 mln dolarów rocznie

W rozmowie z PAP Poprawa zaznaczył, że na rynkach europejskich istnieją standardy tego, ile się pobiera za przesył gazu.

- One w kolejnych kontraktach z Gazpromem w ogóle nie były stosowane. W ich następstwie pozbawiliśmy się finansowych korzyści z tranzytu gazu przez Polskę - miała to nam kompensować niska cena rosyjskiego gazu w stosunku do krajów Europy Zachodniej, ale okazało się to nieprawdą i płaciliśmy cenę bardzo często wyższą niż kraje zachodnie, a dodatkowo nieomal całkowicie pozbawiono nas korzyści z tranzytu gazu do Niemiec. Jeżeli udałoby się zawrzeć umowy na ten tranzyt na warunkach rynkowych, to Polska miałaby z tego korzyści na średnim poziomie ok. 3 do 4 dolarów za 1000 m sześc. na dystansie 100 km, co daje ok. 600 mln dolarów rocznie" - dodał.

Polska powinna teraz zarabiać na przesyłaniu gazu z Rosji do Niemiec

"Możemy na gazociąg jamalski patrzeć przede wszystkim jako na rurociąg, którym można przesyłać gaz w drugą stronę, ale oczywiście jeżeli mielibyśmy korzystne warunki tranzytu do Niemiec, to dlaczego Polska nie miałaby na tym zarabiać? Mógłby on zaopatrywać w gaz nie tylko Niemcy, ale dowolnych klientów w Europie, jeżeli pobierane byłyby z tego tytułu opłaty tranzytowe na rynkowym poziomie. Taki gaz mogłyby kupować także polskie podmioty, tyle, że już nie w ramach kontraktów długoterminowych, tylko ekonomicznie korzystnych kontraktów krótkoterminowych - dodał.

Spadek cen ropy pomógł w negocjacjach z Rosjanami

Zauważył, że na poprawę stanowiska negocjacyjnego Polski wpływa to, że Rosja silnie odczuwa spadek cen ropy naftowej, oraz powiązanego z nią gazu.

- To dla niej bardzo duży problem, zwłaszcza, że Polska jest poważnym importerem ropy naftowej na poziomie ponad pół miliona baryłek dziennie - przypomniał.

- Rosjanie uświadamiają sobie, że tu nie chodzi o „pobrzękiwanie szabelką”, ale, że realnie na ich oczach tracą jeden z najważniejszych dla siebie rynków. Dla nas to duża szansa, bo przesył ropy i gazu do Polski, to są te narzędzia, dzięki którym można zbudować dobre relacje z Rosją. W momencie, kiedy my mamy wybór, czy kupić od nich ropę, czy gaz, to stajemy się bardzo istotnym klientem, o którego trzeba dbać i o niego zabiegać - zauważył dr Paweł Poprawa.

PAP, jk