Artur Soboń przypomniał, że na niedawnym szczycie Rady Europejskiej premier Mateusz Morawiecki negocjował w tej sprawie z szefem polskiego rządu
Strony nie wykluczają porozumienia
W tym dniu podpisano też protokół uzgodnień, który stanowi podstawę do przygotowania instrukcji rządowej dla strony czeskiej oraz propozycji umowy międzyrządowej.
"Ignorancja albo złe intencje wobec Polski". Małecki o żądaniu zamknięcia kopalni Turów
Gość Sygnałów Dnia dodał, że strony nie odebrały sobie narzędzi prawnych, które im przysługują przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. - TSUE będzie to rozstrzygał, o ile wcześniej nie dojdzie do porozumienia - wyjaśnił Artur Soboń.
Dodał, że po wpłynięciu propozycji umowy będą trwały dalsze prace nad polsko-czeskim porozumieniem.
Władze w Pradze złożyły w lutym pozew domagając się zamknięcia kopalni Turów, uzasadniając to jej szkodliwym wpływem na ujęcie wody pitnej. Kilkanaście dni temu Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu rozpatrzenia pozwu.
Toczą się negocjacje między Polską a Czechami
Według Polski, zastosowanie się do tej decyzji jest niemożliwe ze względów technologicznych, społecznych i bezpieczeństwa energetycznego. Obecnie toczą się negocjacje na linii Warszawa - Praga w sprawie rozwiązania sporu.
Czeski rząd zwrócił się też do TSUE o nałożenie kar na Polskę za niezastosowanie się do decyzji Trybunału. Czeska propozycja mówi o 5 milionach euro kary za każdy dzień wydobycia w kopalni.
W odpowiedzi polski rząd zapowiedział złożenie wniosków do unijnego Trybunału o uchylenie środka zabezpieczającego, dotyczącego wstrzymania wydobycia, i odstąpienie od nałożenia kary.
"Końca sporu chcą zarówno Polacy, jak i Czesi". Dworczyk o sprawie kopalni Turów
Czesi liczą na porozumienie z Polską
W ubiegłym tygodniu wiceminister spraw zagranicznych Czech Martin Smolek powiedział, że Czechy spodziewają się osiągnięcia porozumienia z Polską w ciągu dwóch-trzech tygodni, a w tym czasie nie będą domagać się egzekwowania zaproponowanych kar. Ten czas ma być przeznaczony na polubowne rozwiązanie sporu.
Czesi oczekują od strony polskiej między innymi sfinansowania budowy ujęć wody oraz infrastruktury chroniącej przed negatywnymi skutkami wydobycia. Chcą też mieć dostęp do informacji o bieżącej działalności przygranicznej kopalni.
We wtorek rząd przedstawi w Sejmie informacje nt. kopalni
Rząd przedstawi we wtorek w Sejmie informację na temat przyczyn, skutków i konsekwencji wydanej w maju przez TSUE decyzji o natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów.
Soboń: kopalnia Turów ma ważną koncesję na wydobycie do 2044 roku
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wydanej w maju decyzji nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi Czech w tej sprawie, czyli wydania wyroku.
Czechy uważają, że kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
Rząd zapowiada, że wydobycie w Turowie nie zostanie wstrzymane
Po orzeczeniu TSUE polski rząd, politycy Zjednoczonej Prawicy oraz władze PGE oświadczyli, że wydobycie w kopalnie Turów nie zostanie wstrzymane.
- Nie ma możliwości zamknięcia, natychmiastowego zaprzestania produkcji węgla i powrotu do tej produkcji, bo skutki takiego niekontrolowanego zamknięcia kopalni byłyby dramatyczne środowiskowo, ekologicznie, społecznie. Ale przede wszystkim nie byłoby już możliwości powrotu do wydobycia" – mówił wiceszef MAP Artur Soboń. Minister wskazywał też, że Polska nie ma możliwości odwołania od postanowienia TSUE o natychmiastowym wstrzymaniu wydobycia, może tylko wnioskować o jego uchylenie.
Tuż po orzeczeniu TSUE rozpoczęły się negocjacje ze stroną Czeską.
IAR, PAP, jk