Problem w tym, że w Polsce zgodnie z obowiązującym prawem każdy może otworzyć gabinet fizjoterapii… Bywa to, niestety, wyjątkowo groźne. - Państwo nie broni obywateli przed takimi bandytami. To naciągacze, którzy żerują na ludzkim cierpieniu, bo są dostępni i łatwo się do nich dostać. A nieprawidłowa fizjoterapia może być opłakana w skutkach. Znane są przypadki paraliżu, a nawet śmierci - przestrzega jeden z bohaterów reportażu "Z braku ustawy".
Ernest Wiśniewski - fizjoterapeuta pracujący w zawodzie od 14 lat - tłumaczy, że terapia w ramach NFZ jest praktycznie niedostępna, bo czas oczekiwania to od 7-8 miesięcy nawet do 2 lat. - Ból kręgosłupa u fachowców można wyleczyć w kilka dni, a u pseudoterpeutów leczy się miesiącami. To ogromne koszty. A przecież jeżeli ktoś ma problem, nie będzie czekać dwa lata, tylko pójdzie szybciej i wtedy trafiają w ręce hochsztaplerów - opowiada Ernest Wiśniewski.
Tymczasem gotowy projekt ustawy o zawodzie fizjoterapeuty od miesięcy leży na biurku Ministra Zdrowia...
Reportaż na moje.polskieradio.pl - słuchaj, kiedy chcesz >>>
Zapraszamy do wysłuchaniu reportażu "Z braku ustawy", który przygotowała Urszula Żółtowska-Tomaszewska w środę o godz. 18.15.
"Reportaży" w Trójce można słuchać od poniedziałku do czwartku o 18.15.
(ei/mk)