Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 18.11.2014

Modernizacja, a nie zamykanie, to przyszłość śląskich kopalni

Wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk zostanie pełnomocnikiem rządu ds. naprawy sytuacji w polskim górnictwie. Do jego zadań będzie należało inicjowanie, koordynowanie i monitorowanie działań wynikających z restrukturyzacji sektora węgla kamiennego.
Pociąg przewożący węgiel kamiennyPociąg przewożący węgiel kamiennyFlickr/akasped
Posłuchaj
  • Aby uratować kopalnie, konieczna jest współpraca spółek, pracowników i państwa. Związkowcy powinni się zgodzić na odroczenie przywilejów, a rząd na ograniczenie podatków płaconych przez kopalnie – uważa Jerzy Markowski, były wiceminister przemysłu i handlu oraz gospodarki. /Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Gaz, energia z atomu, czy odnawialne źródła energii będą stanowiły dla polskiej energetyki jedynie uzupełnienie. Głównym surowcem pozostanie węgiel – mówi Daria Kulczycka, dyrektor Departamentu Energii i Ochrony Klimatu Konfederacji Lewiatan, która była gościem PR 24. /Grażyna Raszkowska, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Górnicy bardzo często artykułują, że nie rozwiązano problemu samych kopalń, tzn. że jest sporo nieprawidłowości, a więc należałoby zrobić pewien audyt – mówi Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki z Instytutu Sobieskiego./Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Działania są potrzebne i mocno spóźnione. Restrukturyzacja górnictwa w Polsce zakończyła się w 2006 roku – mówi Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Polskie kopalnie muszą pomóc sobie same, rząd oczywiście powinien przy tym procesie asystować – uważa Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki z Instytutu Sobieskiego. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Za wszystkie działania ratunkowe po stronie rządu płaci podatnik – mówi Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Aktualna sytuacja w Kompanii Węglowej to temat spotkania premier Ewy Kopacz z przedstawicielami związków zawodowych działających w spółce, do którego doszło 18 listopada.
Jak mówi ekspert do spraw energetyki Tomasz Chmal, nie uda się rozwiązać problemu górnictwa bez współpracy ze związkami zawodowymi i samymi górnikami.
–  Górnicy bardzo często artykułują, że nie rozwiązano problemu samych kopalń, tzn. że jest sporo nieprawidłowości, a więc należałoby zrobić pewien audyt. To jest taki gest w kierunku związków zawodowych i samych górników. Po drugie wydaje się, że rząd sam ze związkami się nie porozumie. Potrzebny jest w tym procesie mediator. Po trzecie problem górnictwa to nie jest tylko brak pieniędzy, ale to jest kwestia całego programu dla Śląska i zagospodarowania pewnych grup ludzi do programów dobrowolnych odejść i rozplanowania tego w dłuższym okresie. Nie da się tego zrobić bez zbudowania chociażby odrobiny zaufania – podkreśla Tomasz Chmal.
Zadania pełnomocnika
Zadania pełnomocnika są jasno określone w przepisach, mówił z kolei  w radiowej Jedynce Jerzy Markowski, były pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji sektora i były wiceminister przemysłu i handlu oraz gospodarki.
Uważa, że dobrze się stało, iż pełnomocnik został przeniesiony z  Ministerstwa Skarbu Państwa do Ministerstwa Gospodarki, bo to MG prawnie odpowiada za bezpieczeństwo energetyczne państwa, w tym za górnictwo. A co może zrobić pełnomocnik?
–  Przede wszystkim pełnomocnik powinien przygotować jasne regulacje prawne, które będą wspierały sytuację finansową sektora węgla kamiennego. Ale nie przez dodawanie pieniędzy i na pewno nie z budżetu państwa – mówi Jerzy Markowski.
Brak środków na  wynagrodzenia
Sytuacja polskiego górnictwa dziś jest tyle zła, że dylematem jest brak środków na wynagrodzenia. – W okresie przedświątecznym na Śląsku to jest dramat osób tam pracujących. Tym bardziej, że są to ludzie, którzy raczej nie mają rezerw finansowych. To trzeba w jakiś sposób rozwiązać – mówi gość Jedynki. – Trzeba mieć świadomość tego, że dziś nie ma klimatu sprzyjającego pomocy górnictwu – dodaje.
Jego zdaniem wiele czynników buduje taką niesprzyjającą atmosferę. Dlatego to, że premier tak jednoznacznie zadeklarowała pomoc sektorowi, uważa za niezwykle pozytywne.
– Do tego nakładają się realia ekonomiczne. Mamy jasne zapotrzebowanie na węgiel, co do tego nie ma złudzeń i to się przez 30 - 40 lat nie zmieni. Poziom zapotrzebowania będzie wynosił 60 mln ton. Ale zupełnie nie jest jednoznaczna sytuacja, czy to musi być węgiel polski – podaje.
Dziś w obrocie światowym jest ponad miliard ton węgla. I wszyscy chętnie by nam go sprzedali.  – Stąd też pomaganie górnictwu jest deklaracją polityczną z olbrzymim ryzykiem dla tych, którzy to deklarują. Ale nie jest to sytuacja beznadziejna – mówi Jerzy Markowski.
Co to znaczy pomagać górnictwu?
– Trzeba się podzielić rolami: coś należy do właściciela, coś do kadr górniczych, a coś do związków zawodowych – uważa rozmówca.  
Jednak sytuacja wygląda tak, że właściciele mówią, iż  nie mają pieniędzy, a związkowcy czekają na to, co zaproponuje rząd.
–  Są przychody i nie wszystkie są przejadane. One po prostu muszą wystarczyć na to, by pokryć wynagrodzenia. Natomiast związki zawodowe muszą się zgodzić na odroczenie świadczeń dodatkowych, które nazywane są przywilejami. To dałoby oddech – mówi gość Jedynki.
Konieczna współpraca
Aby uratować polskie kopalnie konieczna jest współpraca spółek, pracowników i państwa – podkreśla ekspert. Związkowcy powinni się zgodzić na odroczenie lub rezygnację z przywilejów. Z kolei rząd powinien ograniczyć podatki płacone przez kopalnie.
– Do właściciela, czyli do rządu, należałaby próba takiej pomocy sektorowi, która nie dawałaby pieniędzy, ale przez jakiś czas zwalniała z obowiązku świadczenia pewnych należności w stosunku do budżetu państwa, bo tylko to legislacyjnie jest możliwe – uważa Jerzy Markowski.
Zbyt wysoki VAT i opłaty
Gość radiowej Jedynki wymienia dwa charakterystyczne przykłady dla polskiego górnictwa: nigdzie w świecie nie ma tak wysokiego VAT, jak w Polsce  – 23 proc., nawet w Rosji jest 15-procentowy. Tym wygrywa rosyjski węgiel już na polskiej granicy. I drugi – mamy opłatę od wyrobisk podziemnych, której nie ma nigdzie na świecie. Zresztą w Polsce też jej nikt nie potrafi policzyć.
– Wystarczy odroczyć te dwa świadczenia albo urealnić do poziomu unijnego np. takiego jak w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. I nie będzie oskarżania władzy, że daje pieniądze górnikom. Te pieniądze są, bo węgiel się sprzedaje. Pociągi go wywożą i są przychody – podkreśla Jerzy Markowski.
Zrestrukturyzować całą branżę
Złapać oddech to jedno, a zrestrukturyzować całą branżę to drugie.
W okresie lepszej koniunktury nie przeprowadzono reform  i obecnie firmy węglowe nie są konkurencyjne.
Kolejnym etapem powinna być restrukturyzacja kopalń. W Kompanii Węglowej rentowne są zaledwie trzy z czternastu zakładów.
– W nierentowność wpadły nie za sprawą załóg, ale na skutek niewykorzystanej szansy w okresie koniunktury. Tych pieniędzy wówczas nie inwestowano w modernizację górnictwa mówi gość radiowej Jedynki.
Czy trzeba będzie część kopalni zamknąć? – Jedna rzecz jest pewna: wcale nie trzeba zwalniać ludzi, bo są potrzebni. Poza górnikami zatrudnionymi w kopalniach, pod ziemią pracuje 26 tys. pracowników firm obcych. I nie należy ich w tej liczbie zatrudniać – uważa Jerzy Markowski.
Często ci sami górnicy zatrudnieni w kopalni pracują w weekendy jako przedstawiciele firm zewnętrznych. – To sytuacja kryminogenna – uważa gość Jedynki. I dodaje, że udziałowcami tych firm bywają związkowcy, którzy protestują przeciwko wydłużeniu czasu pracy na soboty i niedziele.
Według gościa Jedynki najważniejsze jest jednak, by nie dochodziło do zwolnień i aby część zakładów górniczych, które są trwale nierentowne, została zamknięta. Kopalnie mogłyby też się łączyć.
A może prywatyzacja?
Cześć ekspertów uważa, że restrukturyzacja to tylko pierwszy krok.
– Docelowo kopalnie trzeba sprywatyzować. Tak, by górnicy czuli, że jeżeli za wysoko wywindują koszt, to po prostu ich firma upadnie i stracą miejsca pracy. W tej chwili nie mają tego poczucia. Wiedzą, że to jest firma państwowa, zawsze mogą pojechać do Warszawy i urządzić protest. I minister, a mówiąc wprost podatnik, im dopłaci. Kiedyś strajki organizowali górnicy razem z hutnikami. Huty mamy prywatne, działają na rynkowych zasadach i nie ma już problemu protestów – uważa Aleksander Łaszek z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Jednak zdaniem Jerzego Markowskiego, nie ma takiego kapitału, który byłby zainteresowany inwestowaniem w polskie górnictwo. Jeśli górnictwo ma przetrwać, to musi być nowoczesne. Tego zaś nie da się zrobić w przestarzałych kopalniach. Nie można też czekać latami na kolejną koniunkturę.
– Restrukturyzacja to nie tylko zamykanie, ale modernizowanie za środki, które trzeba umieć pozyskać, oferując wizję spłaty kredytu. Do prywatyzacji nie jestem w pełni przekonany, bo prywatne czeskie kopalnie są w gorszej sytuacji niż polskie – konkluduje gość Jedynki.  
A kurs JSW, notowanej na giełdzie, spadł w ciągu ostatnich trzech lat o ponad 80 proc.
Można też próbować sprzedawać część kopalń, ale nie po to, by sztucznie ratować wynik finansowy jakiegoś holdingu czy instytucji.
Jeśli nie węgiel, to co?
Przez następne kilkadziesiąt lat polska energetyka będzie oparta na węglu. Gaz, energia z atomu, czy odnawialne źródła energii będą stanowiły jedynie uzupełnienie surowca, jakim jest  przede wszystkim węgiel brunatny – mówi Daria Kulczycka, dyrektor Departamentu Energii i Ochrony Klimatu Konfederacji Lewiatan, która była gościem Polskiego Radia 24.
–  Polską politykę energetyczną do 2050 roku przygotowuje Ministerstwo Gospodarki i z zapowiedzi, które otrzymaliśmy w Lewiatanie wynika, że 26 listopada odbędzie się posiedzenie zespołu, na którym MG przedstawi założenia do polityki energetycznej do 2050 roku, razem z instrumentami wdrażającymi tę politykę – mówi Daria Kulczycka.
Czego można oczekiwać?
Miks energetyczny nie zależy tylko od Polski. Można się jednak spodziewać, że do 2050 roku, chociaż udział węgla będzie malejący, to będzie on istotnym elementem tego miksu energetycznego – mówi gość PR 24.
W mniejszym stopniu ma to być węgiel brunatny, jego udział zależy od tego, czy uda się w Polsce otworzyć nowe złoża. Te, które są, w dłuższym okresie, będą wyczerpane.
Restrukturyzacja jest niezbędna
Na razie światowe ceny węgla nie będą rosły. W związku z tym problem z restrukturyzacją polskiego górnictwa jest pierwszoplanowy.
Co mogłoby stanowić uzupełnienie węgla? Wachlarz możliwości jest znany, ale podjęcie decyzji finalnej nie jest proste – podkreśla przedstawicielka Lewiatana. –  Inną opcją, którą moglibyśmy rozpatrywać, jest gaz. Najlepiej byłoby, aby to był nasz surowiec. Na razie możemy ewentualnie liczyć na gaz importowany i to z jednego kierunku. Oparcie polskiej energetyki na gazie, z powodów bezpieczeństwa dostaw, nie jest więc do końca dobrym rozwiązaniem – dodaje Daria Kulczycka.
Gaz jest także dużo droższym surowcem niż węgiel, również ten importowany. Ciągle oczywiście jest szansa, że odkryjemy nowe, opłacalne zasoby gazu łupkowego, które byłoby w stanie zastąpić węgiel.
Inną możliwością jest rozwój energetyki atomowej oraz odnawialne źródła energii w postaci farm wiatrowych: morskich lub lądowych oraz np. biogazownie.
Krzysztof Rzyman, Justyna Golonko, Grażyna Raszkowska

''