REIT-y kupują powierzchnie biurowe, usługowe, mieszkaniowe, czy handlowe np. w galeriach handlowych i czerpią zyski z czynszu.
Różnią się tym od przeciętnego funduszu inwestycyjnego, że 90 proc. zysków oddają akcjonariuszom.
Dzięki temu, że są aż tak hojne, zostały uprzywilejowane pod względem podatkowym. Fiskus zwalnia REIT-y z podatku CIT i dzięki temu te zyski nie są podwójnie oprocentowane.
W Polsce brakuje nadal ustawy, która normowałaby działanie REIT-ów, ale prowadzone są prace nad tym, żeby takie prawo stworzyć i aby te firmy nie były podwójnie opodatkowane.
REIT-y mogłyby zaistnieć na giełdzie papierów wartościowych, czyli w praktyce każdy mógłby kupić akcje takiego REIT-u, i dzięki temu stałby się współwłaścicielem całego portfela nieruchomości komercyjnych, takich jak galerie handlowe, magazyny, czy biura, a także nieruchomości mieszkalnych, bo jest szansa, że i na tym rynku polskie REIT-y mogłyby działać.
Istnienie REIT–ów w Polsce mogłoby spowodować powiększenie się rynku wynajmu, a większy rynek najmu to bardziej przystępne czynsze wynajmu.
Największym rynkiem REIT-ów jest rynek amerykański. REIT-y można spotkać także m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Turcji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Hong Kongu oraz Japonii.
Justyna Golonko