Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Wiktor Łastik 15.10.2013

Katalońska tratwa wpłynęła na scenę

– Te cztery dramaty są bardzo zręcznie dobrane, bo przy tej rozmaitości stylistycznej tworzą nowoczesny obraz Katalonii, przy czym ta lokalność jest bardzo interesująca także poza jej granicami – tak o antologii dramatu katalońskiego "Ulisses na tratwie" mówił Janusz Majcherek.
Jean Louis Thodore Gricault (17911824), Tratwa Meduzy, 1818 i 1819, olej na płótnie, 491  716 cmJean Louis Théodore Géricault (1791–1824), "Tratwa Meduzy", 1818 i 1819, olej na płótnie, 491 × 716 cm Wikipedia domena publiczna
Posłuchaj
  • O antologii dramatu katalońskiego "Ulisses na tratwie" mówił Janusz Majcherek (Dwójka/Świat na scenie)
Czytaj także

W omawianej w audycji antologii dramatu katalońskiego znalazły się cztery utwory podejmujące motyw przekraczania granic w sensie geograficznym, a przez to łączy je motyw konfrontacji kultur. Katalonia, część Hiszpanii, a według Katalończyków odrębny kraj, region o najbardziej autonomicznych tendencjach, ze względu na język, kulturę i historię. Sama Katalonia mając swoje doświadczenia mniejszościowe przyjmuje imigrantów, którzy uciekają ze swoich światów, szukając lepszego życia i dobrobytu. Docierając do Katalonii spotykają się z różnorakim przyjęciem - akceptacją, jej brakiem, a niektórzy spośród przybyszów trafiają w ręce handlarzy ludźmi. – Kataloński to odrębny język, w brzmieniu zupełnie niepodobny do hiszpańskiego. Ich sztuka, literatura i przede wszystkim architektura, ta okresu modernizmu, wyróżnia ich na tle reszty Hiszpanii. Nie bardzo znamy odrębność katalońską i myślę, że te cztery sztuki pozwalają nam na głębszy wgląd w tamtejszą problematykę i świat – podkreślał w rozmowie Janusz Majcherek.

Jedną z omawianych w audycji sztuk była "Pokusa" Carlesa Batlle’a. – Wszystko jest oglądane, bez bezpośredniego kontaktu. obrazy, które widzimy powodują, że postacie muszą sobie dopowiadać historie do tego co przypadkiem zobaczyły. I w tej sztuce bywa tak, że to dopowiedzenie ma się nijak do prawdziwego przebiegu zdarzeń – tak opisał dramat "Pokusa" gość Iwony Malinowskiej.

"Aprés moi, le déluge" to dramat skonstruowany na kanwie rozmowy, która niepostrzeżenie wymyka się konwencji realistycznej, a sama akcja sztuki osadzona jest w afrykańskich realiach. Rzecz dzieje się w pokoju hotelowym w Kinszasie, zamieszkiwanym przez biznesmena nielegalnie handlującego tantalem. – W sztuce wyraźnie widać piętrzenie znaczeń, mnożenie aluzji i cytatów, stosowanie gier międzytekstowych. I tak jak w „Pokusie” mamy cały czas odniesienia filmowe, które organizują tę sztukę, tak tutaj, w samym tytule mamy już odniesienie do znanego powiedzenia „Po mnie choćby potop” – opowiadał Janusz Majcherek.

Audycję przygotowała Iwona Malinowska.