Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Zuzanna Chowaniec 01.07.2021

Powyborcza rzeczywistość w Armenii

20 czerwca odbyła się pierwsza i jedyna tura przedterminowych wyborów parlamentarnych w Armenii. Były one bezpośrednią konsekwencją zeszłorocznego, przegranego przez Armenię konfliktu w Górskim Karabachu z Azerbejdżanem. To był dla Ormian wielki wstrząs, który spowodował lawinę zarzutów i oskarżeń wobec władz i premiera Nikola Paszyniana.

Xi Jinping Chińska Republika Ludowa 1200.jpg
Elity Chińskiej Republiki Ludowej. Czy Xi Jinping to nowy Mao Tse-tung?

Premier Paszynian doszedł do władzy stosunkowo niedawno, w 2018 roku, na fali społecznego entuzjazmu i ogromnego poparcia po tzw. aksamitnej rewolucji. Jednak jak się okazało, największym wyzwaniem dla niego okazał się ten właśnie konflikt o Górski Karabach, który przegrał. Ormianie stracili spore terytoria w samym Karabachu i wokół niego – więcej niż wszyscy poprzednicy Paszyniana. To spowodowało wściekły atak opozycji, która chciała wykorzystać okazję, by powrócić do władzy. W końcu udało się jej zmusić premiera do rozpisania przedterminowych wyborów.


Posłuchaj
53:03 2021_07_01 22_06_11_PR3_Klub_Trojki.mp3 Trudna sytuacja Armenii (Klub Trójki)

– Opozycja, która naciskała na Paszyniana i dążyła do przedterminowych wyborów, to są ludzie, którzy zostali przez niego odsunięci w 2018 roku od władzy. Ludzie powiązani z tzw. klanem karabaskim – tłumaczy Arkadiusz Legieć z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, analityk ds. Kaukazu i Azji Centralnej. – Chcieli to wykorzystać, aby powrócić na scenę polityczną, a może i do władzy. Przez chwilę wydawało się, że to im się uda: sondaże wskazywały, że Paszynian traci, a opozycja zyskuje – wyjaśnia.

W wyborach jednak ostatecznie zwyciężył urzędujący premier. – O ile samo zwycięstwo nie jest zaskoczeniem, to jego rozmiar już tak. Zakładano, że uzyska ok. 30 procent głosów, tymczasem zebrał ponad 54 procent – wskazuje Trójkowy gość. – To bardzo jasny sygnał, że udało mu się zebrać swój elektorat i odnowić mandat - dodaje.

Jednak zwycięstwo, chociaż tak wyraźne, zostało okupione stratami: do parlamentu weszły dwie partie, a dokładnie koalicje – "Sojusz ormiański" oraz "Mam honor" – reprezentujące ten tzw. klan karabaski. – To oznacza, że na ormiańskiej scenie politycznej zachodzi poważna zmiana: dotychczas Paszynian miał ogromny mandat i nie miał w zasadzie opozycji – wyjaśnia Arkadiusz Legieć – Teraz opozycja będzie go silnie punktować i czyhać na każdy jego błąd.

Obecnie społeczeństwo jest zmęczone i rozczarowane polityką. Dotyczy to przede wszystkim młodzieży, która była główną siłą rewolucji 2018 roku, ale później także walczyła w przegranej wojnie o Górski Karabach. Nie można też zapominać, że ów konflikt wciąż się tli, a w rejonach przygranicznych cały czas dochodzi do starć zbrojnych. Co więcej – Ormianie są świadomi, że Azerowie mają przewagę militarną. Dlatego pomocy są zmuszeni szukać u Rosjan.


***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Łukasz Jasina
Gość: Arkadiusz Legieć (analityk ds. Kaukazu i Azji Centralnej, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych)
Data emisji: 01.07.2021
Godzina emisji: 22.06

pr