4 lipca 1776 roku, podczas II Kongresu Kontynentalnego w Filadelfii, ogłoszono Deklarację Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Dokument głosił niezależność od Wielkiej Brytanii i dawał prawo do ustanawiania wszelkich aktów państwowych, wypowiadania wojny oraz zawierania pokoju przez dawne kolonie. Autorami deklaracji byli: Thomas Jefferson, John Adams, Benjamin Franklin, Robert R. Livingston oraz Roger Sherman, uważani za ojców założycieli narodu amerykańskiego.
54:03 2021_07_05 22_05_09_PR3_Klub_Trojki.mp3 245 lat niepodległości USA. Współczesna Ameryka w zderzeniu ze swoją historią (Klub Trójki)
– W Stanach Zjednoczonych zaczyna się pojawiać ruch dążący do rewizji historii, do ustanowienia innych dat – zaznacza Łukasz Jasina i dodaje, że to próba demitologizacji tego, co działo się w USA pod koniec XVIII wieku. – Działo się to przez wiele lat głównie w dyskusjach akademickich i tekstach w różnych czasopismach, jednak ostatnio przeniosło się poza uniwersytety i media – ocenia gospodarz audycji i przypomina, że w ciągu ostatniego roku obchody Święta Niepodległości, głównie pod wpływem ruchu BLM, stały się obiektem krytyki, podobnie jak sam rok 1776.
Jak wyglądają wspomniane próby rewizji historii? – Nowojorski establishment zainicjował Projekt 1619. Dlaczego ten rok został wybrany jako nowy początek Stanów Zjednoczonych? To data pierwszego udokumentowanego przypłynięcia do wybrzeży dzisiejszych Stanów Zjednoczonych czarnych niewolników z Afryki – mówi Łukasz Jasina. Dodaje, że "prawdopodobnie jest to data trochę przesadzona, bo transporty niewolników docierały tam już wcześniej". – Niemniej jednak ta dyskusja ma dla Amerykanów duże znaczenie, ponieważ bohaterowie walki o niepodległość, o których uczą się od lat, nie byli podważani przez żadną rewolucję, która przetoczyła się przez USA. Co najwyżej dołączono do nich nowych bohaterów, takich jak Martin Luther King czy Rosa Parks – wylicza prowadzący.
Deklaracja niepodległości. Symbol wolności Amerykanów / Z P B P
Łukasz Jasina twierdzi, że w czasach Ronalda Reagana i Jimmy'ego Cartera, czyli po II wojnie światowej i po wojnie w Wietnamie, Stany Zjednoczone odzyskały wiarę w swoje państwo. Jednak później "złapały kolejną zadyszkę historyczną". – Najlepszym przykładem tego jest stosunek do własnej historii, która dla Amerykanów, zwłaszcza afroamerykańskiego pochodzenia, staje się balastem – podkreśla prowadzący "Klub Trójki".
Czy Ronald Reagan może uleczyć problemy dzisiejszej Ameryki?
– Przebieg wyborczej rywalizacji Donalda Trumpa z Joe Bidenem, śmierć George'a Floyda, obalanie pomników ludzi odpowiedzialnych za niewolnictwo – to wszystko może doprowadzić do sytuacji, w której nastąpi całkowite przesunięcie – ocenia Łukasz Jasina.
– Prezydent Joe Biden, choć bardzo tradycyjnie postrzega Amerykę – wywodzi się przecież z imigracji irlandzkiej, która przybyła tam w XIX wieku – zawsze bardzo mocno podkreślał pozytywne strony USA i możliwość osiągnięcia sukcesu przez każdego. Często mówi, że Ameryka powinna być państwem kompromisu. Jednocześnie potrafi odwoływać się do zmian emocjonalnych i symbolicznych, które zaszły w latach 2020–2021 – twierdzi autor "Klubu Trójki".
Prowadzący audycję, przypominając sylwetki poszczególnych prezydentów USA, zwraca uwagę, że instytucja głowy państwa jest dla Amerykanów bardzo ważna. – To dlatego tak źle znoszą sytuacje, kiedy prezydenci zawodzą ich nadzieje, kiedy okazują się niegodni tego stanowiska. Myślę, że zwolennicy Donalda Trumpa lepiej i łatwiej znieśliby jego problemy i porażkę, gdyby nie zachowanie tego prezydenta pod koniec urzędowania. Amerykański prezydent musi być w centrum. Nawet gdy kłamie, powinien przestrzegać pewnych wartości, być taki jak my, ale jednak lepszy od nas – podsumowuje Łukasz Jasina.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Łukasz Jasina
Data emisji: 05.07.2021
Godzina emisji: 22.06
mk