Donald Tusk był witany na Dworcu Centralnym w Warszawie zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników. Według eksperta ds. wizerunku politycznego rząd niepotrzebnie dał Donaldowi Tuskowi szansę, by wrócił do świadomości opinii publicznej.
– Jeszcze do niedawna Tuska był znany w Unii jako „niewidzialny król Europy”. Dziwię się dlaczego nie wysłano kilku prokuratorów do Brukseli, by tam go przesłuchali – przysłowiowy pies z kulawą nogą nie zwróciłby na to uwagi. Tymczasem Tusk może teraz celebrować bycie męczennikiem obecnego rządu. Jego przeciwnicy nic nie zyskują, ponieważ są pokazywani jako ci agresywni – stwierdził Zbigniew Lazar.
Jak podkreślał gość Polskiego Radia 24, Donald Tusk ma albo doskonałych doradców ds. wizerunku, albo dobry instynkt. – Przyjazd na Dworzec Centralny to była okazja, by okazja do pojawienia się i powitania przez tłumy. Donald Tusk świetnie wykorzystuje PR-ową zasadę angażowania i celebrowania. Zaangażował popleczników, a jednocześnie celebrował, ponieważ wysiadając z pociągu miał przypięty żółty żonkil do marynarki. Spacerował zrelaksowany, uśmiechał się i rozdawał autografy – powiedział Lazar.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/kk/PAP
_____________________
Data emisji: 19.04.2017
Godzina emisji: 11:35