Kilka godzin wcześniej amerykański koncern zapowiedział, że rozważa wycofanie się z chińskiego rynku, a także usunięcie narzędzi służących komunistycznym władzom do filtrowania treści w wirtualnej sieci.
Decyzję Google entuzjastycznie przyjęli chińscy dysydenci mieszkający poza granicami Chin. Amerykański koncern ujawnił, iż pod koniec ubiegłego roku stał się celem zmasowanego ataku hakerów z Chin, którzy włamywali się do kont pocztowych dysydentów w należącym do Google serwisie Gmail.
Chińczycy zdziwieni, że ktoś przeciwstawił się władzom
Przy wejściu do pekińskiego biura firmy Google pojawiły się dziś kwiaty. Przed znanym na całym świecie logo najpopularniejszej wyszukiwarki mieszkańcy chińskiej stolicy kładli lilie i czerwone róże, w geście solidarności ze stanowiskiem władz koncernu.
Zapowiedź właścicieli Google szeroko komentowana jest przez chińskich internautów. W większości wypowiedzi przeważa zdziwienie, iż amerykańska firma zdecydowała się otwarcie przeciwstawić chińskim władzom.
Chińskie MSZ zdementowało pogłoski, jakoby w ubiegłoroczny atak hakerów na serwis Gmail zamieszane były chińskie władze. Koncern Google ujawnił z kolei jedynie, iż serwis pocztowy został zhakowany z terytorium Chińskiej Republiki Ludowej, a celem ataku stały się głównie konta chińskich działaczy społecznych i dysydentów.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa/(IAR), Tomasz Sajewicz