Od czasów prehistorycznych ludzie różnych kultur wierzyli w istnienie życia po śmierci.
Najdoskonalszym tego wyrazem są "domy na wieczność", budowane z myślą o przetrwaniu mimo upływu czasu i zapewnieniu ochrony szczątkom zmarłych, których wyposażano na ostatnią drogę w bezcenne skarby.
W kolejnej audycji z cyklu "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego" Hanna Maria Giza rozmawiała z Iwoną Żółtowską – wykładowcą w Instytucie Filologii Klasycznej UW – i z prof. Lechem Kłosiewiczem – kierownikiem Pracowni Architektury i Sztuki Współczesnej Politechniki Warszawskiej – o tradycji budowania "domów na wieczność": mauzoleów, grobowców, cmentarzy.
Mauzolea mogły być świadectwem miłości. Żyjąca w IV w. w Azji Mniejszej królowa Artemizja poleciła zbudować grobowiec dla swojego zmarłego męża – Mauzolosa (stąd w języku polskim "mauzoleum"). Budynek wzbudził tak wielki zachwyt, że uznano go za jeden z siedmiu cudów starożytnego świata. Z kolei świadectwem miłości Szahdżahana z dynastii Wielkich Mogołów (XVII w., Indie) do jego przedwcześnie zmarłej żony Mumtaz Mahal stał się słynny Tadż Mahal, według słów prof. Kłosiewicza: rodzaj bajkowej architektury.
W audycji rozmawiano również o innych wielkich "domach na wieczność": mauzoleach Augusta, Hardiana, o tzw. grobie Agamemnona (największej budowli kopułowej świata aż do II wieku, choć nie była to kopuła w dokładnym znaczeniu, kiedy w Rzymie zbudowano Panteon), Mauzoleum Teodoryka w Rawennie (kamieniu milowym w tradycji budowania tego typu obiektów) czy też o moskiewskim Mauzoleum Lenina.
Są w tej kategorii takie budowle – mówił prof. Lech Kłosiewicz o grobowcach – które są próbą uporania się ludzi z granicą między wiecznością a teraźniejszością, między światem materialnym a niematerialnym.
Iwona Żółtowska natomiast zwróciła uwagę m.in. na cmentarze żydowskie i wrażenie swoistej melancholii, jakie wywołują.
Aby posłuchać audycji, kliknij "Mauzolea, grobowce, kamienie" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.