W muzeum Prado znajduje się najstarsza znana kopia słynnej Mony Lizy. Obraz notowany jest w królewskich zbiorach hiszpańskich od 1666 roku – może nawet był tam wcześniej. Wszedł do zbiorów Prado od momentu ufundowania muzeum w 1819 roku i wielokrotnie był wystawiany. Dwa lata temu został poddany konserwacji i badaniom przy okazji programu badawczego dotyczącego twórczości Leonarda.
- Czarne tło okazało się przemalowaniem z końca XVIII wieku. Pobrane próbki pokazały, że pomiędzy przemalowaniem a oryginalną warstwą malarską leży werniks. Czyli: obraz był skończony. Wszystko zachęcało do tego, by usunąć przemalowanie - opowiadała dr Grażyna Bastek.
Po zdjęciu osiemnastowiecznych naddatków ukazał się znakomity obraz: Toskania w pełnej krasie, świetnie znany nam pejzaż. Kontrast pomiędzy pierwszym a drugim planem stał się czytelniejszy, a sama modelka jakby odmłodniała. Szczegóły modelunku twarzy i detali pejzażu w tle stały się doskonale widoczne.
- To pokazało, czego nie widzimy na oryginalnym obrazie, który jest brudny, pokryty werniksami, jest właściwie nieczytelny. Kopia mówi nam, jak powinna wyglądać Mona Liza i jak zamazany mamy ten obraz w naszej wyobraźni.
Badania przyniosły jeszcze jedno ważne ustalenie: kopia i oryginał powstawały w tym samym czasie, w tym samym procesie twórczym. Kopia została przy tym namalowana najlepszymi, drogimi pigmentami, co nieczęsto się spotyka.
O tej niezwykłej kopii, jej przeznaczeniu i o tym, kto był jej autorem w audycji Michała Montowskiego opowiadała dr Grażyna Bastek.
Mona Lisa oraz jej hiszpańska kopia (oryginał: Leonardo da Vinci/ kopia: anonimowy artysta)
gs