W czwartek minął termin ultimatum postawionego Barcelonie przez rząd centralny. Madryt domagał się wyjaśnienia, czy 10 października Puigdemont ogłosił odłączenie się regionu od Hiszpanii czy też nie. Hiszpański rząd porozumiał się z socjalistami, by wyznaczyć regionalne wybory w Katalonii na styczeń w ramach nadzwyczajnych środków mających na celu tymczasowe przejęcie władzy w regionie.
Artykuł 155 hiszpańskiej konstytucji głosi, że jeśli władze zbuntowanego regionu nie spełnią wymogu powrotu na ścieżkę prawa w wyznaczonym terminie, to rząd centralny może poprzez dekret zatwierdzić środki, by przejąć uprawnienia regionu Aby te decyzje weszły w życie, musi je przegłosować Senat. Konieczne jest poparcie bezwzględnej większości izby wyższej parlamentu. Głosowanie w tej sprawie ma nastąpić do 31 października.
Zdaniem Szymona Bachrynowskiego konflikt jak na razie jest jeszcze w pewnym zawieszeniu. – Wprowadzenie artykułu 155 hiszpańskiej konstytucji oznacza, że rząd w Madrycie będzie miał kontrolę nad Katalonią. Rząd będzie mógł rozwiązać lokalny parlament i zwołać nowe wybory, które podobno mają mieć miejsce w styczniu. Bardziej dynamiczną stroną sporu jest premier Hiszpanii Mariano Rajoy, który dogadał się z opozycją i ma poparcie króla – wskazywał gość Polskiego Radia 24.
Według eksperta królestwo Hiszpanii bardzo by odczuło secesję Katalonii. - Rząd nie może dopuścić do oderwania Katalonii, ponieważ region wypracowuje jedną trzecią budżetu Hiszpanii i jedną piątą PKB. Reakcja Unii Europejskiej nie jest zaskoczeniem. Po Brexicie UE nie chciałaby kolejnego problemu związanego z dekompozycją wewnętrzną państwa. To jest konflikt polityczny, wydaje mi się, że nie dojdzie do secesji, chyba, że dojdzie do eskalacji sporu po uruchomieniu artykułu 155 konstytucji – powiedział Bachrynowski.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/IAR/PAP
______________________
Data emisji: 20.10.2017
Godzina emisji: 19:17