Sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, że jest szczęśliwy, iż prezydent USA Donald Trump i rosyjski przywódca Władimir Putin "będą się nadal spotykać" i dodał, że uważa, że ich planowane spotkanie w Waszyngtonie "obróci się na dobre". Amerykańskie media zwracają uwagę, że nawet członkowie administracji Trumpa czy republikańscy kongresmeni, nie wiedzą, o czym rozmawiali przywódcy podczas dwugodzinnego spotkania, które odbyło się bez świadków - poza tłumaczami - i nie zostało w żaden sposób udokumentowane.
Jerzy Targalski komentował politykę zagraniczną prezydenta USA. - Prezydent Trump poniósł klęskę, skompromitował się. Wynika to z jego systemu prowadzenia polityki. To wrzaski na Twitterze, groźby i zastraszanie, następnie spotkanie i ogłoszenie, że wszystko będzie już dobrze. Taka metoda nie zadziałała nawet w przypadku Korei Północnej, nic nie zmieniło, więc trudno, żeby zadziałała w przypadku Rosji, gdzie nad polityką zagraniczną pracuje sztab ludzi. Spotkanie Putin-Trump pokazało kto jest politykiem, a kto amatorem i się do polityki nie nadaje. Dla Trumpa polityka zagraniczna jest zbyt skomplikowana, a świadczą o tym kolejne jego wypowiedzi dotyczące m.in. NATO. Trump nie zrozumiał, że ponosi klęskę w Helsinkach. Dopiero krytyka uświadomiła mu, że on się tam skompromitował zajmując wspólne stanowisko razem z Putinem, przeciwko własnemu państwu. Trump jest w pewnym sensie zbyt samodzielny, a polityka zagraniczna wymaga zaplecza eksperckiego. Jest jednak i pozytywna konsekwencja klęski Trumpa w Helsinkach. Po niefortunnych wypowiedziach będzie musiał zając twarde stanowisko, pokazujące, że jest samodzielny, że nie jest rozgrywany przez Putina - mówił w Polskim Radiu 24 dr Targalski.
Więcej w całej audycji.
Rozmawiała Dorota Kania.
PAP/PR24/ka
____________________
Data emisji: 24.07.2018
Godzina emisji: 07:10