- Mimo, że pieniądze z Unii Europejskiej są trudne do pozyskania, dosyć żmudna jest procedura ich rozliczania, wykorzystania, to jednak są one „tanie”. W dużej części dostaje się je „za darmo”, lub jeśli jest to pożyczka czy wsparcie zwrotne, to jest ono wieloletnie, bardzo nisko oprocentowane, poniżej 1 proc., więc firmy składają wnioski – mówi Krzysztof Figat, prezes Siedleckiej Rady Biznesu. – Takie pieniądze są wykorzystywane przez małe i średnie przedsiębiorstwa na zatrudnianie nowych ludzi czy na rozwój – dodaje.
Co przyciąga inwestorów?
Często z ust samorządowców słyszy się, że ich głównym zadaniem jest ściągnięcie inwestorów na teren danej gminy, danego miasta, powiatu.
Jak podkreśla Krzysztof Figat, żeby inwestorzy byli zainteresowani danym terenem, powinien on być dobrze skomunikowany z resztą kraju i mieć dobrą infrastrukturę miejską.
- Siedlce wypadają dobrze pod tym względem na tle innych miast Polski Wschodniej. Inwestorzy biorą pod uwagę wiele czynników: komunikacyjnych, dostępność wykwalifikowanej siły roboczej, bliskość rynków zbytu – dodaje Krzysztof Figat.
Andrzej Ilczuk, awi