Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 11.07.2016

Unijni samorządowcy przyjęli deklarację ws. inwestycji w UE

Przezwyciężanie rozbieżności pomiędzy miastami i regionami Europy jest dziś ważniejsze niż kiedykolwiek - podkreślono w przyjętej przez europejskich samorządowców deklaracji bratysławskiej.

W sobotę zakończył się dwudniowy Siódmy Europejski Szczyt Regionów i Miast, który w tym roku odbył się w Bratysławie. Szczyt, organizowany pod hasłem "Inwestować i łączyć", miał miejsce tydzień po tym, jak Słowacja po raz pierwszy w swojej historii objęła rotacyjne półroczne przewodnictwo w Radzie UE.

Jednym z wydarzeń, odbywających się podczas szczytu w stolicy Słowacji, było przyjęcie deklaracji bratysławskiej przez Europejski Komitet Regionów (KR), unijny organ doradczy, w którym zasiadają przedstawiciele europejskich samorządów.

Deklaracja dotyczy m.in. zaleceń Komitetu Regionów w sprawie zwiększenia skuteczności unijnych inwestycji. "Aby (...) zapewnić włączenie społeczne i poczucie przynależności obywateli do naszego wspólnego projektu europejskiego, ważniejsze niż kiedykolwiek dotychczas jest dziś przezwyciężanie rozbieżności terytorialnych pomiędzy miastami i regionami Europy poprzez promowanie inwestycji na poziomie lokalnym i regionalnym" - czytamy w dokumencie.

"UE musi zająć się alarmującym spadkiem inwestycji publicznych"

Komitet Regionów podkreśla, że UE musi zająć się alarmującym spadkiem inwestycji publicznych, aby przeciwdziałać rosnącym dysproporcjom między regionami. Wskazuje na nie m.in. niedawny raport OECD.

Szczyt ma rozpocząć też tzw. proces bratysławski, którego celem jest wkład do kluczowych unijnych kwestii: przeglądu średniookresowego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020, budżetu UE na lata 2020-2026 i polityki spójności po 2020 roku. Samorządowy chcą zabiegać m.in. o zapewnienie finansowania do 2020 r. i po tym okresie, w dodatku takiego, które odzwierciedlałoby potrzeby i interesy samorządów.

Jak zaznaczył w Bratysławie przewodniczący KR-u Markku Markkula, Europa mierzy się z wyzwaniami, którym należy stawić czoła wspólnie. "Potrzebujemy Europy, która będzie lepiej połączona, co oznacza, że będzie się lepiej inwestować w ludzi, miejsca, zasoby i pomysły, a to musi się zacząć od europejskich regionów i miast" - uważa Markkula. Według niego w ten sposób gospodarka otrzyma nowy i innowacyjny impuls.

"Decydenci muszą przekierować wszystkie swoje wysiłki w celu zwiększenia inwestycji publicznych i prywatnych we wszystkich regionach Europy" - oznajmił.

Specjalny fundusz inwestycyjny

Szef KR powiedział, że samorządowcy z zadowoleniem przyjęli specjalny fundusz inwestycyjny utworzony przez Komisję Europejską, Europejski Fundusz na rzecz inwestycji strategicznych (EFSI), który stanowi trzon Planu inwestycyjnego dla Europy (tzw. planu Junckera).

Jak podkreślono w deklaracji bratysławskiej, mimo że ogólna ocena pierwszego roku funkcjonowania EFIS jest pozytywna, powinno się poprawić równowagę geograficzną funduszu i wzmocnić prawdziwie uzupełniający charakter jego inwestycji. W dokumencie kładzie się również nacisk na „lepszą i uproszczoną politykę spójności po 2020 r." (główny unijny strumień finansowy, z którego korzysta Polska - red.). Według przewodniczącego Komitetu Regionów potrzebna jest skuteczna polityka spójności, skupiana na ocenie wyników, a nie procedurach kontrolnych.

Burmistrz Bratysławy Ivo Nesrovnal uznał, że jeśli chcemy osiągnąć główne cele określone w strategii „Europa 2020", UE musi reagować na potrzeby miast, w tym Bratysławy oraz je uwzględniać. "Oznacza to, że należy wzmocnić pozycję Bratysławy w odniesieniu do finansów, kompetencji i statusu" - ocenił.

Przewodniczący stołecznego regionu Słowacji, kraju bratysławskiego, Pavol Frešo wyliczył z kolei, że około 80 proc. inwestycji publicznych w jego ojczyźnie finansowanych jest z funduszy UE.

"Unijne pieniądze mają kluczowe znaczenie dla rozwoju Słowacji. Musimy jednak zrobić więcej z pomocą tych pieniędzy, zwłaszcza w obliczu niepewności związanej z wynikiem referendum w sprawie pozostania Zjednoczonego Królestwa w UE" - zaznaczył.

PAP, awi