Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 02.09.2015

Najlepszy kapitał innowacyjny to pracownicy. Oni najszybciej i najtaniej rozwiną firmę

Dziś firmy, które chcą utrzymać się na rynku, muszą stawiać na innowacyjność. Bez niej trudno konkurować z firmami w kraju, a tym bardziej na globalnym, światowym rynku. Unia Europejska też mocno stawia na innowacyjne rozwiązania w nowej perspektywie finansowej 2014–2020.
Posłuchaj
  • Mamy małe szanse na odniesienie sukcesu tam, gdzie potrzebne jest zaangażowanie ogromnego kapitału. Raczej tam, gdzie wystarczy umysł człowieka – uważają eksperci na antenie Czwórki. (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Bez propozycji i pomysłów dotyczących innowacyjnych rozwiązań przedsiębiorcom coraz trudniej jest też uzyskać europejskie wsparcie. A które branże w Polsce mają największe szanse na szybki rozwój?

Klucz do sukcesu jest „w głowach”

To nie pieniądze, a człowiek jest w stanie doprowadzić do szybkiego rozwoju firm w naszym kraju, uważa Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

– Biorąc pod uwagę zasoby siły roboczej, taniej siły roboczej i jednocześnie wysoko wykwalifikowanej wydaje mi się, że na osiągnięcie przewagi konkurencyjnej mają szansę firmy, które angażują więcej kapitału ludzkiego niż rzeczowego. W związku z tym branże usługowe, czy też informatyczne, które koncentrują zasoby na kapitale ludzkim mają największe szanse na osiągnięcie korzyści z inwestycji w innowacje – dodaje.

Z tą opinią zgadza się Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. – W Polsce, na jednego pracownika pracodawca dysponuje kapitałem rzędu 45 tys. euro. Dla porównania w Niemczech jest to ponad 135 tys. euro. Dlatego mamy małe szanse na odniesienie sukcesu tam, gdzie potrzebne jest zaangażowanie ogromnego kapitału. Raczej tam, gdzie wystarczy umysł człowieka i ewentualnie jakieś nieduże środki, mamy większe szanse – zauważa ekspert.

Konkurujemy przygotowaniem niedrogich pracowników

Polskie firmy mają przewagę wtedy, gdy liczy się wysoko wykwalifikowana siła robocza, ale przy relatywnie niskim koszcie wynagrodzeń.

– To jest to, co zagraniczne przedsiębiorstwa wskazują jako ten najbardziej konkurencyjny element polskich przedsiębiorstw, czy też w ogóle polskiego rynku. I dlatego oczekuję, że właśnie tam, gdzie możemy wykorzystać tę relację czyli w branżach o dużym nakładzie dobrego kapitału ludzkiego, jak np. branża informatyczna, to tam będziemy mogli relatywnie szybko zdobywać przewagę informatyczną. Jest to o tyle ważne, że w przypadku inwestycji bardzo mocno kapitałochłonnych, innowacji kapitałochłonnych, ich stworzenie wymaga czasu. W przypadku budowy kapitału ludzkiego, czy innowacji wykorzystującej kapitał ludzki, ten czas potrzebny na zwiększenie innowacyjności jest mniejszy – komentuje Adam Czerniak z Centrum Analitycznego Polityka Insight i SGH.

Zmienne branże innowacyjne

Z kolei Jeremi Mordasewicz przestrzega, że z podejściem branżowym do innowacyjności powinniśmy być jednak ostrożni.

– Na różnych etapach historii, w związku z przyspieszeniami, takimi skokowymi zmianami w nauce, w badaniach różne dziedziny okazywały się najbardziej otwarte na innowacje. Budownictwo jest od dawna konserwatywną dziedziną, choć były takie momenty w historii, kiedy to budownictwo ciągnęło rozwój techniki. Dzisiaj do takich branż super innowacyjnych należy telekomunikacja i informatyka. Był okres, kiedy to przemysł chemiczny, przemysł tworzyw sztucznych był taką branżą. Na pewno ze względu na starzenie się społeczeństwa coraz większą wagę będziemy przywiązywać do farmacji i do produkcji aparatury medycznej. Widzimy, że tam płyną środki, bo na tym można zarobić. Natomiast to, które branże w Polsce miałyby takie możliwości jest o tyle trudno określić, że np. dziedziny, w których powinniśmy być silni, jak górnictwo – to okazuje się, że kompletnie nie potrafiliśmy tego wykorzystać.

Dominik Olędzki, mb