Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Małgorzata Byrska 12.02.2016

Gotówka przechodzi do historii. Płacić będziemy za pomocą kart, telefonów czy zegarków

Nie ma nic za darmo. Nawet płacenie pieniędzmi kosztuje. Wybicie jednej monety 1-groszowej jest przecież droższe niż 1 grosz.
Posłuchaj
  • Za kilka, kilkanaście lat to będzie tak, że ten pieniądz – taki szeleszczący, papierowy – to będzie bardziej ciekawostka – prognozują eksperci na antenie radiowej Czwórki. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Do kosztów związanych z obrotem gotówkowym dochodzi poza tym magazynowanie i transportowanie gotówki ze sklepu do banku. Ponieważ to też są koszty.

Od NBP do konsumenta

Obrót gotówkowy kosztuje Polskę bardzo dużo. Szacunki mówią nawet o 1 proc. PKB czyli produktu krajowego brutto.

– Mówimy tu o setkach milionów złotych, i to w skali całej gospodarki, w skali funkcjonowania całego państwa. Zaczynając od Narodowego Banku Polskiego, który musi produkować, wydawać, zarządzać tą gotówką, wymieniać stare banknoty na nowe. Następnie poszczególni uczestnicy rynku, czyli banki komercyjne, przedsiębiorstwa – i finalnie my, konsumenci. To jest bardzo długi łańcuch kosztów –wyjaśnia Robert Łaniewski z Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.

Tylko 20 proc. transakcji bezgotówkowych

Ponad 80 proc. transakcji detalicznych ogółem nadal jest wykonywanych w Polsce gotówką. Dotyczy to najbardziej przedsiębiorców, na przykład zwykłych sklepikarzy.

– Koszt wpłaty do banku, koszt zawiezienia, koszt kopert, koszt jakiś opakowań – to wszystko są więc koszty. I średnio w Polsce wynoszą one 0,1 proc. obrotu gotówkowego – dodaje Robert Łaniewski.

A to jeszcze nie koniec kosztów. Należy do tego bowiem dodać koszty społeczne.

– One są skalkulowane na poziomie ok. 3 proc. I ta wysokość się nie zmienia. W kosztach społecznych najważniejszym czynnikiem jest czas, który jest konieczny do tego, aby gotówkę najpierw przyjąć od klienta w punkcie handlowo-usługowym, później trzeba ją przeliczyć, poselekcjonować, odwieźć do banku. To wszystko wymaga czasu. Podczas gdy w obrocie bezgotówkowym – tego czasu nie potrzeba, nie ma go – zwraca uwagę ekspert z Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.

Bez gotówki – dużo taniej…

Dlatego też, w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że obrót bezgotówkowy jest tańszy.

– Z całej procedury przesyłu tego pieniądza, takiego prawdziwego, eliminujemy niektóre ogniwa. Czyli nie mamy systemu sortowania, dystrybucji, niszczenia banknotów. Co jakiś czas pojawiają się też informacje, że bicie najmniejszych monet w Polsce zaczyna być problemem, podobnie jak w wielu krajach na świecie. Bo okazuję się, że wybicie jednogroszówki zaczyna kosztować więcej niż jej prawdziwa wartość – tłumaczy Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.

… i Skandynawowie wiedzą już o tym

Więcej transakcji bezgotówkowych niż gotówkowych jest dziś krajach skandynawskich. Ale niedługo takie zmiany zapewne zajdą i u nas.

– Ilość tych transakcji się zwiększa, i my też idziemy nieuchronnie w te stronę. Za kilka, kilkanaście lat to będzie tak, że ten pieniądz – taki szeleszczący, papierowy – to będzie bardziej ciekawostka. Tak jest coraz częściej w Skandynawii. I tak zapewne będzie u nas. Młode pokolenie polubiło karty, one są bezpieczne, fajnie się z nich korzysta. Mamy też mnóstwo gadżetów mobilnych, płatności telefonami, zegarkami – uważa Przemysław Barbrich.

Poza tym banki pracują nad takimi rozwiązaniami jak biometria siatkówki oka, czy też biometria naczyń krwionośnych w palcu. W związku z tym transakcje bezgotówkowe poza tym, że są wygodne to jeszcze niedługo mogą być znacznie ciekawsze...

Kamil Piechowski, mb