Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Klaudia Hatała 03.09.2018

Nowa odsłona w sprawie SKOK Wołomin  

- Afera SKOK Wołomin to rozegrany scenariusz z filmu "Vabank” -uważa Marcin Karliński ze Stowarzyszenia Wspierania Spółdzielczości Finansowej im. św. Michała. Gość Jedynki ujawnia kolejne fakty dotyczące upadku spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej.

W lutym 2015 r. warszawski sąd ogłosił upadłość SKOK Wołomin. Śledztwo w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości prowadzi kilka prokuratur. Sama tylko Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga nadała status podejrzanych aż 112 osobom. Sprawą zajmują się także dziennikarze śledczy, a także Stowarzyszenie Wspierania Spółdzielczości Finansowej im. św. Michała.

Marcin Karliński z tego stowarzyszenia, wyjaśnia w audycji "Debata Jedynki", że wyprowadzanie pieniędzy ze SKOK Wołomin odbywało się nie tylko poprzez kredyty wysoko kwotowe, ale także poprzez "chwilówki". Karliński dotarł do listy takich kredytów na łączną kwotę ok. 200 milionów złotych. - Po przeanalizowaniu numerów członkowskich i zestawieniu z numerami pożyczek wyszły bardzo ciekawe historie ludzi związanych z mediami, z biznesem - mówi gość Jedynki. Według niego, od początku SKOK-u Wołomin trwało także wyprowadzanie wysoko kwotowych kredytów "na znanych ludzi – zaplecze biznesowe wszystkich opcji politycznych”. - Te ważniejsze osoby miały nie zostać z niespłaconymi kredytami, one są tylko w historii kredytowej – dodaje Karliński.

Piotr Nisztor, dziennikarz "Gazety Polskiej" zauważa, że po przeanalizowaniu listy osób biorących "chwilówki" w SKOK Wołomin widać, że aż 33 z nich pochodzą z Ostródy. Nisztor przypomina, że to z tego miasta wywodzi się Sławomir J. , "słynny biznesmen z branży hazardowej i paliwowej" oraz jego zaufana notariusz. Dziennikarz poznał te fakty w czasie śledztwa, w którym analizował system prania pieniędzy w Polsce.- System SKOK przez wiele lat nie znajdował się pod żadną kontrolą. Ostatecznie cwaniacy, którzy założyli SKOK Wołomin, wykorzystywali go do tego, aby przez lata gromadzić środki i wyprowadzić je do konkretnych kieszeni - podkreśla gość Jedynki. 

- To, co dało narzędzie uciszające tę aferę, to Bankowy Fundusz Gwarancyjny – odpowiada dr Artur Bartoszewicz z SGH. Przypomina, że z tego systemu, na który wszyscy się składamy, zostały wypłacone 4 miliardy 330 milionów na pokrycie strat SKOK.-  To spowodowało, że ci ludzie, którzy stracili pieniądze w bezpośrednim lokowaniu w tych instytucjach, nie wyszli na ulice – podkreśla  Bartoszewicz i dodaje, że dlatego społeczeństwo nie ma świadomości zaistniałej patologii.

***

Tytuł audycji: Debata Jedynki

Rozmawiał: Witold Gadowski

Gość: Marcin Karliński (Stowarzyszenie Wspierania Spółdzielczości Finansowej im. św. Michała), Piotr Nisztor ("Gazeta Polska"), dr Artur Bartoszewicz (SGH).

Data emisji: 3.09.2018      

Godzina emisji: 17.30

kwh