Według wstępnych wyników podanych przez białoruską CKW urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka uzyskał w niedzielnych wyborach 80,08 proc. głosów, a na drugim miejscu uplasowała się Swiatłana Cichanouska z 10,09 proc. Żaden z pozostałych kandydatów nie uzyskał 2 proc. głosów. W kraju wybuchły protesty, zginęła jedna osoba.
"Wymarzony scenariusz dla Putina". Gen. Roman Polko o wydarzeniach na Białorusi
Zdaniem Agnieszki Romaszewskiej-Guzy wynik wyborów był absolutną prowokacją. - Gdyby Łukaszenka zmierzał do jakiejś formy porozumienia, to ogłosiłby, że zdobył np. 65 proc. poparcia, a Cichanouska np. 18 proc. Zachód zachwyciłby się, że zachodzą demokratyczne zmiany. Nie rozzłościłoby to też ludzi. Natomiast 80 proc. było znakiem, że Łukaszenka postanowił iść na ostro - powiedziała gość Polskiego Radia 24.
Podkreśliła, że każdy polityk traci po pewnym czasie instynkt i kontakt z rzeczywistością. - To jest przejaw degrengolady białoruskiego systemu. Łukaszenka wyobraża sobie, że nadal będzie prowadził tę samą grę - dodała Romaszewska-Guzy.
19:44 Romaszewska.mp3 Agnieszka Romaszewska-Guzy o sytuacji na Białorusi (Świat w powiększeniu)
Premier Mateusz Morawiecki zaapelował o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Europejskiej i zdecydowaną reakcję UE na wydarzenia na Białorusi. Natomiast szefowie MSZ Łotwy, Estonii i Finlandii poparli podczas konferencji w Rydze inicjatywę ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, z którą wystąpił on do szefa unijnej dyplomacji, aby zorganizować spotkanie szefów MSZ krajów UE w sprawie wyborów na Białorusi.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Świat w powiększeniu"
Prowadzi: Antoni Opaliński
Gość: Agnieszka Romaszewska-Guzy (dyrektor TV Biełsat)
Data emisji: 10.08.2020
Godzina emisji: 19.33