Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Adam Kaliński 14.05.2019

Sukces PPK będzie zależał od frekwencji. Jak przekonać Polaków?

Pracownicze Plany Kapitalowe wystartują 1 lipca. Mają one pomóc w gromadzeniu pieniędzy, które przydadzą się zwłaszcza w chwili przechodzenia na emeryturę, choć zgromadzone na naszym koncie prywatne środki będzie można wypłacić w każdej chwili. O PPK dyskutowano także podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Posłuchaj
  • PPK to ważna zmiana w systemie emerytalnym, która wejdzie w życie już za niespełna dwa miesiące. Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, ma nadzieję, że dzięki PPK Polacy zaczną bardziej myśleć o swojej przyszłości na emeryturze. (Błażej Prośniewski)
  • Według Małgorzaty Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych - sukces PPK będzie zależał od tego, ile osób zdecyduje się pozostać w tym programie. (Błażej Prośniewski)
  • Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, mówi o PPK. (Błażej Prośniewski)
  • O Pracowniczych Planach Kapitałowych mówił w Polskim Radiu 24 Grzegorz Chłopek - prezes Nationale Nederlanden. (Błażej Prośniewski)
  • PPK to ważny element budowania długoterminowych oszczędności Polaków, jednak nie rozwiązuje on wszystkich problemów związanych z systemem emerytalnym - mówi Stanisław Kluza z Kolegium Analiz Ekonomicznych w Szkole Głównej Handlowej. (Błażej Prośniewski)
  • Stanisław Kluza z Kolegium Analiz Ekonomicznych w Szkole Głównej Handlowej o PPK. (Błażej Prośniewski)
  • Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który był gościem radiowej Jedynki - mówił, na czym będzie polegać system pracowniczych Planów Kapitałowych. (Justyna Golonko)
Czytaj także

Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który był gościem radiowej Jedynki powiedział, że liczy na to, iż system Pracowniczych Planów Kapitałowych będzie powszechny, o szerokim zasięgu i być może obejmie nawet 8 mln Polaków, którzy „zaczną dodatkowo oszczędzać na swoje stare lata”.

Kogo obejmie system?

W jego opinii, system obejmie praktycznie wszystkie osoby odprowadzające składkę do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przypomniał, że 1 lipca do systemu wejdą firmy zatrudniające 250 osób lub więcej, a później w kolejnych odsłonach, będą wchodziły do sytemu mniejsze firmy, a te najmniejsze wejdą do niego w styczniu 2021 roku. Podkreślił, że pieniądze w ramach PPK będą wpływały „na nasze prywatne, dziedziczone konto”. Będzie to 2 procent od naszej pensji brutto.

- Do tego dołoży pieniądze pracodawca oraz państwo - mówił wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Ograniczyć lęki i obawy

Pytany, czy Polaków uda się przekonać do tego, że są to tak naprawdę ich środki odparł, że trzeba ograniczać te lęki i obawy, „które rzeczywiście rezonują”, zwłaszcza po tym, co stało się z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi.

Zaznaczył raz jeszcze, że pieniądze gromadzone w ramach PPK są środkami prywatnymi, co gwarantuje ustawa i w każdej chwili możemy zażyczyć sobie ich wypłatę, „gdyby jakimś politykom przyszło do głowy, aby te pieniądze znacjonalizować”.

Jak wyjaśniał Bartosz Marczuk, im dłużej będziemy odkładali pieniądze w ramach PPK, tym większy będziemy mieli kapitał, a zyski z tego kapitału „jeszcze dodatkowo działają na naszą korzyść”.

Pracodawcy przygotowują się do startu

Mówiąc o pracodawcach, którzy będą program PPK wprowadzali w życie, ekspert stwierdził, że trwają intensywne szkolenia i kampania informacyjna, by „pracodawców przez ten proces przeprowadzić i pomóc im go przejść.

Zaznaczył, że środki pochodzące z tego programu mają także wzmocnić polski rynek kapitałowy, ale PPK nie są po to „aby napompować giełdę”. Dodał jednak, że program będzie korzystny dla gospodarki, bo na rynku kapitałowym będzie więcej pieniędzy.

Zmiana filozofii oszczędzania

Jak mówił w Polskim Radiu 24 Grzegorz Chłopek z Nationale Nederlanden, Pracownicze Plany Kapitałowe zmieniają filozofię oszczędzania bowiem oprócz tego, że sami decydujemy o tym czy oszczędzamy, to nasze oszczędzanie będzie dodatkowo wspierać pracodawca oraz Fundusz Pracy.

Pytany, czy pracodawcy są przygotowani na Pracownicze Plany Kapitałowe, odparł, że z tym jest różnie, ale „trzeba pamiętać, że system będzie wdrażany falami. Rozpocznie się od największych firm, czyli tych, które zatrudniają powyżej 250 osób i te firmy są już, jak zauważył rozmówca, na bardzo zaawansowanym etapie.

Możemy, nie musimy

Zdaniem Grzegorza Chłopka, z systemu możemy skorzystać, ale nie musimy. Jeżeli uczestniczymy i płacimy, możemy zwiększyć wpłaty lub utrzymać je na minimalnym poziomie. Jeżeli płacimy minimalną kwotę na PPK to, przypomniał ekspert, pracodawca musi dopłacić do naszego rachunku, a Fundusz Pracy raz na rok będzie dopłacał 240 złotych. Co ważne, te środki będziemy mogli w każdej chwili wycofać, rezygnując z przywilejów podatkowych.

PPK to nie OFE

Jak mówił przedstawiciel Nationale Nederlanden, różnica miedzy PPK a OFE polega na tym, że środki zgromadzone na Otwartych Funduszach Inwestycyjnych są środkami publicznymi, natomiast na PPK wpłacamy środki po opodatkowaniu, do których pracodawca dolicza nam środki, które też będziemy musieli doliczyć do naszego dochodu, od czego zapłacimy podatek. W każdej chwili możemy z tych środków skorzystać.

Ekspert pytany, komu najbardziej opłaca się odkładać pieniądze w ramach programu PPK, odparł, że najbardziej opłaca się to osobom najmniej zarabiającym. Np. dla kogoś kto zarabia 3 tys. złotych wpłata, którą pracownik będzie musiał odprowadzić, by uczestniczyć w programie to minimum 2 procent, czyli 60 złotych miesięcznie.

Kto i ile nam dołoży do składki?

Pracodawca będzie musiał dopłacić do tych 60 złotych dodatkowo 45 złotych, a Fundusz Pracy średnio dopłaci 240 złotych co roku, czyli średnio miesięcznie 20 złotych. Jak podsumował ekspert, wykładając miesięcznie 60 złotych z własnej kieszeni, otrzymujemy dodatkowe 65 złotych z Funduszu Pracy oraz od pracodawcy.

Jak zaznaczył Grzegorz Chłopek, jeśli nie chcemy, aby nasze pieniądze były przez zarządzający nimi fundusz inwestowane np. na giełdzie, to możemy pójść do instytucji finansowej i poprosić żeby wszystkie nasze zgromadzone środki były inwestowane w najbezpieczniejsze instrumenty finansowe np. w państwowe obligacje.

Sukces będzie zależał od frekwencji

Jak zauważyła Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, jest nadzieja, że dzięki PPK Polacy zaczną bardziej myśleć o swojej przyszłości na emeryturze i zastanowią się w jaki sposób dodatkowo odkładać pieniądze na ten cel.

Jej zdaniem, sukces projektu będzie zależał od tego, ile osób zdecyduje się w nim pozostać. Dodała, że do Programu jesteśmy zapisywani „z automatu” i aby się z niego wypisać, trzeba podjąć pewne działania, co może zniechęcić Polaków do wypisywania się, ale „zachęci, by się więcej na temat tego programu dowiedzieć”.

Nie będzie jednak tak, zauważyła ekspertka, że dzięki tym rozwiązaniom nasza przyszła emerytura będzie wyglądała jak nasze ostatnie zarobki. "Będziemy jednak bliżej" - dodała.

OFE do prywatyzacji

Oceniła, że może też warto przemyśleć czy samemu odkładać na własną przyszłość, czy może skorzystać z tej dodatkowej składki od pracodawcy i dodatkowych opłat ze strony państwa.

Ekspertka pytana o propozycję rządu sprywatyzowania dużej części środków zgromadzonych na Otwartych Funduszach Emerytalnych odparła, że to rozwiązanie, plus wejście w życie PPK - powinno „wzmocnić zmiany systemowe, z którymi mamy do czynienia”.

PPK to nie rewolucja i nie system emerytalny

PPK to ważny element budowania długoterminowych oszczędności Polaków, jednak nie „rewolucyjny” i nie rozwiązuje wszystkich problemów związanych z systemem emerytalnym, skomentował Stanisław Kluza z Kolegium Analiz Ekonomicznych w Szkole Głównej Handlowej.

Przypomniał, że podobne systemy „mają miejsce również na świecie”. Dodał, że nie jest to system, który rozwiązuje wszystkie problemy emerytalne Polski.

Podnieść stopę oszczędzania

Dodał, że „nie jest to system emerytalny sam w sobie”, ale jest „systemem wymuszonych oszczędności”. Stanisław Kluza zauważył, że w Polsce stopa oszczędzania jest relatywnie niska, dlatego państwo wykonało „pracę domową”, żeby zmusić Polaków do nieco większego wysiłku oszczędzania, w szczególności na moment przejścia w życiu, kiedy kończy się pracę zawodowa i wchodzi się w wiek emerytalny, powiedział ekspert.

To sprawi, że osoby odchodzące na emeryturą będą miały „wehikuł nieco większej zasobności finansowej”, bo nie wszyscy są na tyle zapobiegliwi żeby sobie ten kapitał zbudować.

Pytany o wpływ programu PPK na rynek kapitałowy, Stanisław Kluza ocenił że Program ten obciążając pracodawców przekłada się na spadek ich zysków, a tym samym „spadek ich wycen na giełdzie”, więc niektóre spółki mogą doznać uszczerbku, jeśli chodzi o ich wycenę.

Adam Kaliński, Justyna Golonko, Błażej Prośniewski, ak, NRG, jk

.